Piotr Wolak
Treści:
Tak, dobry pomysł ;)
Wypróbuję przy najbliższej okazji :D
"Rzeczywiście, patrząc na skład jaja można byłoby się zaniepokoić. Przeciętnej wielkości żółtko jaja zawiera aż 210mg cholesterolu, czyli ok. 80% dziennego zapotrzebowania. Przy dwóch jajkach, poważnie wykraczamy poza normę. Nie ma jednak podstaw do paniki. Mimo, ze żółtko jaja ma bardzo znaczące ilości cholesterolu w porównaniu np. z mięsem czy podrobami, to jednak nie ma konieczności ich drastycznego eliminowania w diecie. Jak się okazuje nawet przy wyższej podaży jajek, nie odnotowuje się znaczącego wzrostu cholesterolu we krwi. To, w jaki sposób cholesterol będzie wykorzystany przez organizm, zależy od wielu czynników, między innymi od zawartości kwasów tłuszczowych nienasyconych i fosfolipidów w diecie. Jeżeli ilość tych składników w pożywieniu jest odpowiednia, to nawet wyższe dawki cholesterolu nie są tak szkodliwe. I co się okazuje… Żółtko jaja zawiera bardzo korzystny stosunek wielonienasyconych kwasów tłuszczowych do cholesterolu, zawiera także odpowiednia ilość fosfolipidów, przez co zjedzenie nawet 2-3 jaj dziennie nie powoduje u zdrowego człowieka wzrostu cholesterolu. Osoby lubiące jeść jajka powinny starać się spożywać więcej błonnika a także ograniczać ilość tłuszczów zwierzęcych. Podsumowując, jeżeli nie ma żadnych większych komplikacji w układzie krążenia, a nasza dieta jest w miarę zdrowa, zjedzenie 7-8 jaj tygodniowo, nie powinno nic negatywnego wywołać." Odnosząc się do tego cytatu, przy diecie i regularnych ćwiczeniach, możesz jeść ich znacznie więcej, niż 7-8. .
Jeżeli jesteś na redukcji, odejmujesz od tego jakieś 200-300 kcal, obserwujesz efekty i korygujesz, jeżeli tracisz na wadze spokojnie to zostawiasz, jeżeli nie to jeszcze ucinasz. Z masą jest zupełnie na odwrót.
Cięzko, ale nie jest to niemożliwe.
Ja osobiście trenuję 14 stacji po 1 minutę, 5 sekund przerwy. Tak 2 razy, 2 x w tygodniu.