Wyniki wyszukiwania
Fraza: ćwiczenia funkcjolnalne Liczba wyników: 3792Witam, potrzebuję jakiś porad co do nieskomplikowanego planu na trening pleców przy niewielkiej przepuklinie odcinka lędźwiowego, jestem po rehabilitacji i z zaleceń rehabilitanta powinienem odpuścić sobie wszelkie ćwiczenia gdzie muszę się pochylać, podnosić coś z ziemi na nogach. Do głowy póki co przychodzi mi tylko wiosłowanie na maszynach, podciąganie się. Dodam że wykonuje swoją drogą cały czas ćwiczenia stabilizujące kręgosłup, rozciągania itp. Może ma ktoś pomysł, jakbym mógł zwiększyć nieco masę mięśni, żeby zbytnio nie obciążać tego odcinka lędźwiowego.
Mam 15 lat i ważę 53 kg. Zacznę od diety, czy powinienem jako tako stosować coś konkretnego jeśli chodzi o odżywianie czy po prostu jeść zdrowo i 5 razy dziennie? W jedzeniu mam taki problem, że jestem wybredny.
Teraz pytanie co do treningu, nie posiadam żadnego "żelastwa". Zaopatrzyłem się tylko w drążek rozporowy i ekspander metalowy i gumowy. Jakie powinienem robić ćwiczenia w mojej sytuacji i czy nie lepiej będzie gdy trochę nabiorę masy i wtedy zacznę treningi?
Jakie polecacie najlepsze i najbardziej efektywne ćwiczenia na brzuch ?
Jakie ćwiczenia polecacie na triceps,biceps i klatkę piersiową
czy przy cwiczeniu na silowni 3 razy w tygodniu podzielone na partie klata plecy i nogi (w tym jest brzuch) spale tkanke tłuszczową??
dodam że mam 2/4 trenigi MMA (w którym jest pełen wycisk jak wychodzimy cali mokrzy jesteśmy) + 4 w-f (bez duzego biegania jesli nie jestesmy na polu)
i nie wiem czy to mi bedzie redukować tkanke tłuszczową czy muszę mieć specjalną dietę i ćwiczenia żeby zrzucić tłuszcz??
o to chodzi ze ja bym chciał iść w siłe i mase miesniowa ale też chce sie pozbyć tłuszczu :)
jakieś rady??
07.01.2014 poszłam pierwszy raz w życiu na siłownię, czyli jestem totalnie zielona, potrzebuję Waszej pomocy.
3,5 roku temu pobił mnie mój chłopak (tak, to był ostatni raz kiedy go widziałam), co skończyło sie tym, że w 11 miesięcy przytyłam 15kg (przez kolejne 2,5 roku doszło jeszcze ze 2kg dając urocze, dodatkowe 17kg...). Troche mi to zajęło, ale w końcu postanowiłam ogarnąć swój tyłek i swoje życie i wrócić do bycia fajną laską (a owszem, kilkanaście kilo temu byłam naprawdę niezłą babeczką). Próbowałam Chodakowskiej, dziwacznych diet i innych pierdół, ale nigdy nie starczało woli / motywacji / samozaparcia / czasu (tu mam kilkanaście innych wymówek do uzycia w każdej chwili, gdyby ktoś potrzebował wyjaśnienia czemu nie rusza dupy). W drugim tygodniu stycznia poszłam pierwszy raz na siłownie i o dziwo było całkiem nieźle (wyszłam mokra, zmęczona, w kolorze buraka ale zdecydowanie szczęsliwa). Przez pierwszy tydzień (byłam 3 razy) przez 30 minut popylałam na bieżni (utrzymując tętno powyżej 124), następnie dreptałam na 15-20 minut na orbitrek. W drugim tygodniu (byłam 4 razy) zmieniłam nieco sposób ćwiczenia i teraz zaczynam od 10 minut rozgrzewki na orbitreku, potem cisnę na maszyny (jednego dnia brzuch, nogi, tyłek; kolejnego dnia brzuch ręce, plecy) a trening kończę 10 minutami na orbitreku i 10 minutami na bieżni. Powoli też zmieniam swoją dietę (nienawidzę gotować i jeść 5 razy dziennie...) zaczynam od zmiany tego co jem (śniadanie: jogurt naturalny + łyżka otrębów + łyżka siemienia lnianego + łyżeczka cynamonu; obiad: kasza gryczana z odrobiną soczewicy + kurczak + sałata / rukola z pomidorem i odrobiną oliwy z oliwek; kolacja: jajko / kefir). Jak wspominałam gotowanie mnie nie bawi, ani trzymanie diety (najdłużej wytrzymałam 3 tygodnie na białkowej...) więc zdecydowanie w tym temacie potrzebuję pomocy. Potrzebuję jej również w kwestii samego treningu (ja naprawdę nie wiem co robię, choć YT i wujek Google delikatnie pomagają). Póki co nieśmiało podchodzę do maszyn próbując rozkminić do czego służą i jak na nich ćwiczyć...
Z sukcesów: ostatnie dane o moim wyglądzie (waga / wymiary) mam z października 2013 i w porównaniu ze stanem dzisiejszym jestem lżejsza o 7kg i mniejsza o ok. 35cm (w całym dziele).
Aktualnie:
ważę - 66kg
mierzę - 162 cm
w wieku - 30 lat (ale wyglądam na 24 ;) tak, poprawia mi to samopoczucie)
i nadal jestem kobietą (tego akurat wolałabym nie zmieniać).
Moja budowa przypomina klasyczną klepsydrę ( o ile stoje przodem, bokiem przypominam raczej ludzika michelin ) 99 cm w klatce piersiowej, 100cm w biodrach, 80cm w talii. Niestety moją zmorą jest oponka w dolnej części brzucha (dostała nawet imię - Brzuchosław) jest gigantyczna (100cm) i nie mogę sobie z nią poradzić (fakt 10cm juz za nami, ale to nadal 20 cm za mało...).
Chętnie przyjmę każde merytoryczne wsparcie i podzielę sie efektami swojej pracy, w końcu to już czas ogarnąć swoje życie.