Dawid Moremski
Treści:
Witaj. Proste, tłuszczę są bardzo zdrowe. Nie tylko te nienasycone ale również nasycone, które zostały owiane złą sławą. Bardzo dobrze wpływają na gospodarkę hormonalną, zwłaszcza jeżeli chodzi o hormony płciowe (testosteron), w nich rozpuszczają się niezbędne witaminy (A, D, E, K), dają uczucie sytości i nadają posiłkom walorów smakowych, do tego odpowiadają za naszą odporność (wspomagają układ immunologiczny), usprawniają nasze stawy, polepszają samopoczucie. Do tego w dietach LCHF (low carb higf fat) ograniczamy spożycie węglowodanów i częstotliwość ich dostarczania co przyczynia się do poprawienia wrażliwości organizmu na insulinę. Jeżeli Cię to interesuję to polecam zagłębić się w temat diety paleo, samuraja oraz poczytać o tym jak należy walczyć z insulinoopornością. Temat bardzo rozległy, nie na jeden wpis. Od siebie mogę polecić materiały Pana Jakuba Mauricza, który jest specjalistą, dietetykiem, osobą o niewiarygodnej wiedzy. Materiały na ten temat, z których możesz skorzystać: https://www.youtube.com/watch?v=IxDLZnmqdAU ||||| https://www.youtube.com/watch?v=nO-gbC3YH4Y ||||| https://www.youtube.com/watch?v=s8wbqqSQeeo ||||| Materiałów, artykułów jest o wiele więcej, wystarczy poszukać. Ogólnie rzecz mówiąc "Jedz tłusto a będziesz zdrowy" :) W razie pytań - wal śmiało. Pozdrawiam :)
Witaj. Chodzi tutaj o zawartość soli, a tak konkretniej chodzi o sód. Twarogi, serki wiejskie itd. są to produkty o dość wysokiej zawartości sodu. Jednak tutaj kwestia retencji wody jest już indywidualna. U jednych będzie ona większa a u innych mniejsza. To już zależy od wielu czynników. Jednym z nich jest to jak wyglądała dieta przed włączeniem produktów nabiałowych, a tak bardziej chodzi tutaj znowu o sód, tzn. ile dostarczała go przed. Jeżeli mało - to faktycznie retencja wody pod skórę może być nieco większa niż u osób, które spożywały tego sodu więcej. Co do nabiału to należy pamiętać żeby nie stanowił on głównego źródła białka w diecie. Również polecam, jeżeli już go stosujemy w naszej diecie, aby do posiłku dorzucać dodatkowo inną, szybciej wchłanialną formę białka. Ogólnie temat dość kontrowersyjny. Jeżeli masz jakieś jeszcze pytania na ten temat to śmiało pytaj. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłem :)
Witaj. Ja bardziej bym się skupił na tygodniowym. Oczywiście każdy robi inaczej, jednak tutaj chodzi o to aby zgadzała nam się ilość kalorii w dłuższym okresie. Nie mniej jednak oba sposoby są dobre. Bo jakby nie patrzeć - jeżeli będziesz pilnował dziennego zapotrzebowania to tym samym będzie zgadzało się tygodniowe. Więc to już kwestia indywidualna. Komu jak wygodniej. Pozdrawiam, w razie pytań - pisz :)
Witaj. No trudno mi powiedzieć, nie widziałem Twojej sylwetki. Jeden przy tym wzroście i tej wadzę będzie wyglądał dobrze a inny trochę gorzej. Na takie pytanie zawsze mam jedną radę: jeżeli przeszkadza Ci coś w Twoim wyglądzie aktualnie to się tego pozbądź. Jeżeli czujesz się źle z tym poziomem otłuszczenia to leć z redukcją. Jeżeli uważasz, że warto by było jeszcze trochę dobudować masy to zacznij proces budowania masy. Opcji jest wiele. Możesz nawet zrobić coś na zasadzie rekompozycji (przynajmniej takie będzie wrażenie). Mam na myśli przeplatanie okresu budowania masy z okresem redukcji. Tutaj już nie polecę jak długo mają trwać oba, gdyż to zależy od wielu czynników (efektów jednego cyklu, metabolzimu, treningu). Na przykładzie 4 tygodnie budowania masy, 2 tygodnie redukowania. Tutaj w zależności od tego jak długie będą oba procesy trwały manipuluj kaloriami. Chodzi mi o przechodzenia z nadwyżki na deficyt. Jeżeli są to krótkie okresy to wtedy skok może być gwałtowny, jeżeli dłuższe to możesz stosować coś na zasadzie reverse diet. Nie mniej jednak to również zajmie długo czasu. Jednak nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Oba procesy, zarówno budowania masy jak i proces utraty tkanki tłuszczowej są dlugotrwałe. Nie masz się też za bardzo czym przejmować. Cokolwiek wybierzesz to zawszę można wszystko nadrobić później. Jeżeli zdecydujesz się na masę - nie obawiaj się, tłuszcz spalisz przy kolejnej redukcji. Jeżeli zdecydujesz się na redukcję - też nie zaprzątaj sobie głowy, przyjdzie i okres budowania masy mięśniowej. Mam nadzieję, że pomogłem. W razie pytań - wal śmiało. Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj. Nie jest to wcale takie trudne jak się może wydawać. Nie wiem tez do końca jak wygląda Twoja sylwetka, być może balast w postaci tkanki tłyszczowej jest zbyt duży i Twoje mięśnie nie są na tyle silne by wykonać to złożone ćwiczenie. Natomiast jeżeli chodzi o samą poprawę tego ćwiczenia to należy skupić się na nadwyżce kalorycznej aby była możliwa progresja. Jeżeli chodzi o samo ćwiczenie to zacznij od podstaw. Jeżeli nie jesteś w stanie podciągnąć się sam ani razu to zacznij z czyjąś pomocą (ktoś trzyma za nogi - Ty sobie nimi pomagasz odpychając się od dłoni kolegi/koleżanki), bądź pomijaj fazę koncentryczną (podciągania) i skup się na ekscentrycznej (opuszczania). Na takiej zasadzie: podskakujesz, zatrzymujesz się na chwilę na końcu fazy koncentrycznej (spinasz mięśnie - skup się na pracy mięśnia), i powoli opuszczaj. Stosuj progresję liniową, czyli zacznij od 4serie x 3pow. Na następnym treningu 5serii x 3pow. Później 5 serii po 4 itd. Aż w końcu będziesz w stanie sam się podciągać - i na takiej samej zasadzie - czyli stałe zwiększanie zakresu powtórzeń, aż z czasem będziesz mógł dodać sobie ciężar do tego ćwiczenia. Mam nadzieję, że pomogłem. W razie pytań - zadawaj. Pozdrawiam :)
Witaj. Ja proponuję brać jedną porcję (5g) 30 min przed treningiem i drugą porcję bezpośrednio po treningu (również 5g). W dni bez treningu raczej nie jest konieczne używanie tego suplementu, gdyż ma on głównie za zadanie odbudowywać cząsteczki ATP (energii). Ewentualnie możesz jedną porcję (5g) przyjąć bezpośrednio po przebudzeniu. Teoretycznie ma to na celu lepsze nasycenie komórek mięśniowych kreatyną, jednak w praktyce, moim zdaniem nie ma to większego sensu. Pozdrawiam :)