Wyniki wyszukiwania
Fraza: samopoczucie Liczba wyników: 73Witam,
większość osób tutaj pyta o konkretne wskazówki jak ćwiczyć jak używać suplementów itp. Oglądałem sporą większość filmów na YT, ale nie dostrzegłem odpowiedzi dla swoje pytanie.
Otóż, w skrócie; mam 29 lat, 85kg, 182 wzrostu. Ponoć to dobry wskaźnik, choć wg BMI, jest to już nadwaga. Ale nie to jest moim problemem.
Problemem jest mój sposób życia. Brak ruchu(wyłącznie spacery z psem), brak normalnego odżywiania się(bardzo nieregularne), stres, niestety używki typu nałóg tytoniowy + wieczorne piwko.
Zdaję sobie sprawę, żeby zmienić swoje zdrowie i wydolność organizmu, trzeba te dwie ostatnie rzeczy odstawić.
Niestety pracuje przy komputerze i dość sporo czasu muszę przy nim spędzać. Przydałaby się jakaś opcja, nie obciążająca mocno organizmu, aby coś robić ze sobą.
Obecnie znikoma ilość ruchu pogorszyła moje samopoczucie, siłę, wydolność organizmu i szczerze mówiąc nie bardzo wiem co ze sobą zrobić.
W sieci jest mnóstwo poradników, ale nie ma nic dla osób takich jak ja.
Głównie zależy mi, aby powoli przyzwyczaić organizm do wysiłku. Najlepiej, aby na początku były to wyłącznie ćwiczenia w domu z podstawowym sprzętem, nie licząc sztangi i ławeczki, której obecnie nie posiadam. Za dobrą radę, będę z góry wdzięczny. Dziękuję i pozdrawiam Paweł!
07.01.2014 poszłam pierwszy raz w życiu na siłownię, czyli jestem totalnie zielona, potrzebuję Waszej pomocy.
3,5 roku temu pobił mnie mój chłopak (tak, to był ostatni raz kiedy go widziałam), co skończyło sie tym, że w 11 miesięcy przytyłam 15kg (przez kolejne 2,5 roku doszło jeszcze ze 2kg dając urocze, dodatkowe 17kg...). Troche mi to zajęło, ale w końcu postanowiłam ogarnąć swój tyłek i swoje życie i wrócić do bycia fajną laską (a owszem, kilkanaście kilo temu byłam naprawdę niezłą babeczką). Próbowałam Chodakowskiej, dziwacznych diet i innych pierdół, ale nigdy nie starczało woli / motywacji / samozaparcia / czasu (tu mam kilkanaście innych wymówek do uzycia w każdej chwili, gdyby ktoś potrzebował wyjaśnienia czemu nie rusza dupy). W drugim tygodniu stycznia poszłam pierwszy raz na siłownie i o dziwo było całkiem nieźle (wyszłam mokra, zmęczona, w kolorze buraka ale zdecydowanie szczęsliwa). Przez pierwszy tydzień (byłam 3 razy) przez 30 minut popylałam na bieżni (utrzymując tętno powyżej 124), następnie dreptałam na 15-20 minut na orbitrek. W drugim tygodniu (byłam 4 razy) zmieniłam nieco sposób ćwiczenia i teraz zaczynam od 10 minut rozgrzewki na orbitreku, potem cisnę na maszyny (jednego dnia brzuch, nogi, tyłek; kolejnego dnia brzuch ręce, plecy) a trening kończę 10 minutami na orbitreku i 10 minutami na bieżni. Powoli też zmieniam swoją dietę (nienawidzę gotować i jeść 5 razy dziennie...) zaczynam od zmiany tego co jem (śniadanie: jogurt naturalny + łyżka otrębów + łyżka siemienia lnianego + łyżeczka cynamonu; obiad: kasza gryczana z odrobiną soczewicy + kurczak + sałata / rukola z pomidorem i odrobiną oliwy z oliwek; kolacja: jajko / kefir). Jak wspominałam gotowanie mnie nie bawi, ani trzymanie diety (najdłużej wytrzymałam 3 tygodnie na białkowej...) więc zdecydowanie w tym temacie potrzebuję pomocy. Potrzebuję jej również w kwestii samego treningu (ja naprawdę nie wiem co robię, choć YT i wujek Google delikatnie pomagają). Póki co nieśmiało podchodzę do maszyn próbując rozkminić do czego służą i jak na nich ćwiczyć...
Z sukcesów: ostatnie dane o moim wyglądzie (waga / wymiary) mam z października 2013 i w porównaniu ze stanem dzisiejszym jestem lżejsza o 7kg i mniejsza o ok. 35cm (w całym dziele).
Aktualnie:
ważę - 66kg
mierzę - 162 cm
w wieku - 30 lat (ale wyglądam na 24 ;) tak, poprawia mi to samopoczucie)
i nadal jestem kobietą (tego akurat wolałabym nie zmieniać).
Moja budowa przypomina klasyczną klepsydrę ( o ile stoje przodem, bokiem przypominam raczej ludzika michelin ) 99 cm w klatce piersiowej, 100cm w biodrach, 80cm w talii. Niestety moją zmorą jest oponka w dolnej części brzucha (dostała nawet imię - Brzuchosław) jest gigantyczna (100cm) i nie mogę sobie z nią poradzić (fakt 10cm juz za nami, ale to nadal 20 cm za mało...).
Chętnie przyjmę każde merytoryczne wsparcie i podzielę sie efektami swojej pracy, w końcu to już czas ogarnąć swoje życie.
Witam, dawno mnie tu nie było z racji pewnych problemów, ale to mało ważne...
Mam pytanie odnośnie redukcji. Obecnie jestem na redukcji od 3 tygodni, spadła woda i trochę fatu (łącznie ok. 4,5kg). Robię trening siłowy ok. 1h (zostałem przy tym samym co na cyklu masowym), po treningu 35-45 min. bieżnia (szybki marsz), zapotrzebowanie mam 2900kcal, po obniżeniu kalorii zostało 2100-2200kcal. Wszystko jest w porządku jeżeli chodzi o samopoczucie jak i brak ubytku masy mięśniowej. Problem w tym, że lubię cardio i robie je 4x w tygodniu (po każdym treningu siłowym). Tu nasuwa się moje pytanie: czy mogę robić cardio 4x w tyg po każdym treningu siłowym? Pytanie numer 2 to trening ABS. Mogę go wykonywać codziennie czy zaleca się raczej 3x w tygodniu?
Pozdrawiam i czekam na odzew :)
witam cwicze juz 4 misciace na silowni na poczatku po 2 tez 3 godziny dzienie koledzy powiedzieli ze to za duzo teraz cwicze jedna partie miesni raz w tygodniu zauwazylem ze niemam take sily jak cwiczylem po 2 godziny dziento daje mi ie mialem lepsze samopoczucie i czulem efekty a teraz tylko sie cofam co mam robic ?
Witam,
mam pytanie odnośnie redukcji na której jestem od poczatku marca, a mianowicie jeżeli widze, że waga stoi (nawet o 0,5kg sie zwiekszyła) dodam, że ważę się co tydzień to lepszym rozwiązaniem będzie obciąć węgle czy dołożyć aerobów?
Obecnie trenuje 4x w tyg, a co do aerobów to wykonuje: interwały max 15min, biegam ok. 40min 2 x w tyg
Mam 23lata
staż ok. 4 lat ale tak od ok 2 lat ćwiczę "z głową" licząc kcal itp
181cm, 82kg
białko ok. 180/200g dziennie
węgle 200g
tłuszcze max 55g
Pozdrawiam
Z góry dziękuję za odpowiedź Tomek
Witam
Moje pytanie może wydać się trochę banalne w porównaniu do innych na tym forum, jednakże bardzo byłbym wdzięczny za odpowiedź. Ostatnimi czasy lubię poćwiczyć odrobinę w domu. W ciągu roku duż o jeżdżę na rowerze oraz chodzę po górach. Teraz w zimie, aby się rozruszać zacząłem robić proste ćwiczenia. Jedno to coś jakby "wiosłowanie", tj. na stojąco obracam rękoma mocno zbliżonymi do tułowia. Drugie to ćwiczenie na lekkim ciężarku (ok. 3,5kg) - podnoszę najpierw jedną ręką a później kolejną serię drugą ręką. Następne ćwiczenie również tą sztangą - wyprostowaną ręką podnoszę przed siebie do góry i później opuszczam na dół z tym ciężarkiem. Mam pytanie odnośnie ilości jakie powinieniem wykonywać w serii. Dla mnie najbardziej przyjemne jest wykonywanie na zasadzie "ile dam radę"; i tak na przykład ćwiczenie drugię robię w jednej serii przykładowo po 70 powtórzeń, później kolejna ręka i dalej następne ćwiczenie na tej samej zasadzie. Nie ćwiczę profesjonalnie, są to - jak z resztą widać po opisie - bardziej ćwiczenia na rozruszanie i lepsze samopoczucie. Lubię robić takie ćwiczenie rano, w południe, po południu oraz wieczorem. Na ogół po jednej serii "na zasadzie ile wlezie" z każdego ćwiczenia. Czy można trzymać się takiej zasadzie, czy jest to niezdrowe i lepiej rozbić ćwiczenia na krótkie serie?