Emilia gontar
Treści:
Cześć, mam 26 lat 170 wzrostu i 65 kg. Chciałbym zrzucić okolo 6 kg bo przy takiej wadze czułam się najlepiej. Kiedy ważyłam około 55 kg chodziłam cały czas głodna pomimo 6 posiłków, lecz niewielkich. Kiedy porcje zwiększyłam zaczęłam tyć i tyć.
Trenuje praktycznie codziennie: mój trening to TBW czyli trenuje wszystkie partie ciała, ( z tym ,że każdego dnia koncentruje się np bardziej na nogi - klata, nogi- plecy, lub barki,-łydka) po każdym teningu przynajmniej 40 min cardio. Robię taki trening 3 razy w tygodniu , a w pozostałe dni, podobne tylko na wolnych cieżarach ( + elementy crossfitu) robię3 serie po 15 powtórzeń, 30 sekund przerwy pomiędzy seriami.
W ogóle nic nie chudnę, a moje ciało wcale się nie wysmukla- "pelikany" jak były tak są. W sumie robię się coraz większa, a nie o to mi chodzi.
Strasznie się wkurzam, bo może robię coś źle a nie mam świadomości.
Nie jem słodyczy w ogóle, owoce tylko do śniadania, nie piję mleka, jem kurczaki, ryby- głównie łososia, kasze, chleb razowy.
Doradźcie coś proszę, lub doradźcie jakiś lepszy trening :/.
Przyswajalność węglowodanów do godziny po wysiłku wzrasta o nawet 200-400%. 4 godziny po treningu wraca do poziomi 100%. Jeśli chcemy przejść na redukcje to ta przyswajalność jest dobra czy nie?
"Węglowodany po treningu pomagają nie tylko w odbudowaniu substancji pozwalających na podjecie kolejnego treningu ale także zapobiegają katabolizmowi" to niewątpliwie prawda, ale kiedy zależy mi na redukcji i na zmniejszeniu mięśni , (moja sylwetka jest masywna) czy katabolizm nie jest czymś dla mnie korzystnym?