Wyniki wyszukiwania
Fraza: powtórzeń Liczba wyników: 1206Myśle zrobić normalne ćwiczenia tylko zmieniając ciężar w serii i robić 5 powtórzeń w każdym ćwiczeniu :
np; klata
wyciskanie 3x5
wyciskanie hantli 3x5
rozpietaki 3x5
itd...
Do tej pory ćwiczyłem 3 serie po 10 powtórzeń ( te ostatnie powtórzenia w 3 serii nieczyste, pomagane) + drop set. Od połowy listopada biorę kreatynę, a wyniki siłowe od początku października się nie poprawiły. Waga mi idzie, masa mi idzie tak jak powinna 0,5-1kg. na tydzien . I dlatego chcę zwiększyć liczbę serii do 4 na ćwiczenie, ale zastanawiam się nad powtórzeniami. Załóżmy, że robię klatę:
-wyciskanie na płasko 6-4-4-2 + drop
-skos hantla 8-8-8-8+ew. drop
-plasko rozpietki 8-8-8-8+ew.drop
Miałoby to sens ? Tak, żeby ruszyć siłę, ale dales masa szła ;) Z góry dziękuję za odpowiedź
Witam, mam takie pytanie czy Wy wierzycie w to, żeby zrobić jak "najszybszą" masę mięśni trzeba wiedzieć procentowość poszczególnych typów mięśni ?
Czy do tego najlepiej dobierać ilości powtórzeń?(czy nie ma znaczenia)
Czy według Was nie ma to znaczenia a najważniejszy jest przede wszystkim ciężar?
Dzisiaj napotkałem się na ciekawy artykuł i dręczy mnie ta sytuacja od rana :)
Stosunek przekroju włókien czerwonych ST do ogólnego przekroju włókien mięśniowych.
Przybliżona ilość powtórzeń(z tego tak wynika)
1. mięśnie łydki/przedramienia 80 - 100% ST 12 - 25 powtórzeń mały ciężar
2. mięsień dwugłowy ramienia 50 % ST 8-10 powtórzeń średni ciężar
3. mięsień trójgłowy ramienia 20 - 40 % ST 5- 7 powtórzeń duży ciężar
4. mięsień czworogłowy uda 55% ST 8-10 powtórzeń średni ciężar
5. mięśnie klatki piersiowej 35 - 50 % ST 6-9 powtórzeń duży ciężar
6. mięsień najszerszy grzbietu 55% ST 8-10 powtórzeń średni ciężar
7. Naramienne 70 - 80% ST 12-15 powtórzeń mały ciężar
* ST włókna czerwone
Co o tym sądzicie ?
Z góry przepraszam za tak długi post :) i liczę, że rozwiejecie moje wątpliwości.
Dziękuję i pozdrawiam.
Czy trzeba pic pianę z białka? I czy na masę zakres powtórzeń wynosi 6-10 pow przy większych ciężarach?
Witam,
z nowym rokiem postanowiłem zrzucić kilka(naście kilogramów). Wczoraj odbyłem pierwszy trening biegowy "Plan 6-cio tygodniowy" zaczynając od 3 tygodnia i dałem radę. Dziś chciałem zacząć FBW, ale ku memu zdziwieniu nie podołałem.
Zrobiłem 3 serie przysiadów po 12 powtórzeń bez obciążenia, podciąganie sztangielek 3 serie (plecy), wyciskanie sztangi na ławce własnej roboty. Nie mając stojaków zrobiłem tylko jedną serię, a dwie pozostałe zamieniłem na pompki po 11 i 10 powtórzeń. Ledwo ukończyłem te 10 powtórzeń i dosłownie padłem na ryj. Zalałem się potem, zrobiło mi się niedobrze i słabo. Leżałem sobie tak parę minut. Jak wstałem to chciałem dokończyć trening, ale nie dałem rady, bo ręce jak z waty i długopisu bym nie podniósł.
Piszę tę wiadomość zaraz po ogarnięciu się, ale dalej źle się czuję. Moje mięśnie nie mają wytrzymałości, siły. Jak zacząć ćwiczyć by stopniowo przyzwyczajać organizm do wysiłku? Chciałbym żeby były z czasem widoczne efekty ćwiczeń, ale też nie chcę co trening czuć się jakbym miał zaraz stracić przytomność, zwymiotować.
Ze sportem wcześniej nie miałem do czynienia. Od wielu lat siedzę tylko przy komputerze i klikam. Mam 200 cm wzrostu i 116 kg wagi.
Bieganie będę kontynuował, ale nie wiem jak z ćwiczeniami siłowymi. Do wakacji chcę schudnąć i poprawić wytrzymałość mięśni. Zacząłem jeść trochę inaczej niż zwykle. Kupuję zdrowsze produkty, zwracam uwagę na węglowodany, białko i tłuszcze.
Proszę o rady jak ćwiczyć żeby nie umrzeć podczas treningu, ale też żeby były efekty. Mogę robić coś innego niż FBW jak trzeba. Jak coś zamieszałem to wybaczcie, ale nie mam siły by czytać jeszcze raz. Muszę poleżeć. :)
Pozdrawiam
Witam
Moje pytanie może wydać się trochę banalne w porównaniu do innych na tym forum, jednakże bardzo byłbym wdzięczny za odpowiedź. Ostatnimi czasy lubię poćwiczyć odrobinę w domu. W ciągu roku duż o jeżdżę na rowerze oraz chodzę po górach. Teraz w zimie, aby się rozruszać zacząłem robić proste ćwiczenia. Jedno to coś jakby "wiosłowanie", tj. na stojąco obracam rękoma mocno zbliżonymi do tułowia. Drugie to ćwiczenie na lekkim ciężarku (ok. 3,5kg) - podnoszę najpierw jedną ręką a później kolejną serię drugą ręką. Następne ćwiczenie również tą sztangą - wyprostowaną ręką podnoszę przed siebie do góry i później opuszczam na dół z tym ciężarkiem. Mam pytanie odnośnie ilości jakie powinieniem wykonywać w serii. Dla mnie najbardziej przyjemne jest wykonywanie na zasadzie "ile dam radę"; i tak na przykład ćwiczenie drugię robię w jednej serii przykładowo po 70 powtórzeń, później kolejna ręka i dalej następne ćwiczenie na tej samej zasadzie. Nie ćwiczę profesjonalnie, są to - jak z resztą widać po opisie - bardziej ćwiczenia na rozruszanie i lepsze samopoczucie. Lubię robić takie ćwiczenie rano, w południe, po południu oraz wieczorem. Na ogół po jednej serii "na zasadzie ile wlezie" z każdego ćwiczenia. Czy można trzymać się takiej zasadzie, czy jest to niezdrowe i lepiej rozbić ćwiczenia na krótkie serie?