Wyniki wyszukiwania
Fraza: walka w stójce Liczba wyników: 49Wiatm Panie Michale. Na wstępię chciałbym podkreślić, iż naoglądałem się bardzo dużo róznych nagrań na youtbe, oraz oczytałem artykułów ogólnodostępnych, związanych z tematem zagadnienia i z cała pewnością i świadomością jestem w stanie stwierdzić, iż jest Pan osobą najbardziej kompetentną ( gruntowna, specjalistyczna wiedza, oraz doświadczenie), elokwentną ( niesamowita łatwość posługiwania się językiem retorycznym i krasomówczym), oraz bardzo inteilgętną ( wiedza ogólna, fachową, a takze umiejetność konfrontacji tego z danym problemem) ze wszystkich znanych mi Trenerów, a przy tym wszystkim sprawia Pan wrażenie osoby uczynnej i godnej zaufania. Oczywiście wszystko co napisałem nie jest formą "słodzenia" , a jedynie powodem, dla którego postanowiłem zwrócić sie do Pana z moim problemem.
Zaczynając od początku, raczej zawsze byłem osoba potocznie uważaną za endomorfika z domieszką mezomorfika, tzn zawsze miałem problem z nadwagą jednak będąc bardzo aktywnym fizycznie jako nnastolatek, tzn gra w piłke nozną na poziomie okregowym, oraz epizody na siłowni, sprawiały że poprostu powiedzmy byłem dobrze zbudowany tzn sporo tkanki tłuszczowej, jednak nie jak u typowego endomorfika a raczej regularnie rozmieszczona na całym ciele z lekkim naciskiem na brzuch, biodra przeciętnej szerokości, natomiast barki raczej powyżej przeciętnej. Obecnie skończyłem 31 lat mam 178 cm wzrostu i na dzień dzisiejszy 104 kg wagi. W 2004 roku miałem wypadek samochodowy, dla jasności jechałem jako pasażer, a na nasz samochód z tyłu najechał w nocy przedstawiciel handlowy który poprostu zasnał na chwilkę. Na skutek wypadku doznałem złamania 5 kregu szyjnego z przesunięciem do rdzenia ok. 3 mm oraz przepukliny na wysokości 4 i 6 kregu, to było punktem zwrotnym, gdyż z osoby bardzo aktywnej fizycznie, zostałem zmuszony do zwykłego egzystowania z dnia na dzień. Naszczęście obyło się bez poważniejszych dolegliwości neurologicznych, jednak odbiło sie wszystko to bardzo szczególnie na psychice. Nadgorliwa ostrozność i hipochondryczna postawa do życia w tym okresie sprawiła, że stopniowo sie "zapuszczałem". Jednak w szczególności pomoc mojej obecnej już żony od 6 lat a wtedy dziewczyny z która razem jesteśmy juz 14 lat sparwiły że jakoś psychicznie doszedłem do " normalności. Po ślubie nasze 4 letnie starania o dziecko zaowocowały moim skarbem jakim jest 15 miesięczna Zuzia, jednak zostało to okupione rzuceniem przeze mnie palenia, a to z kolei mocna depresją i nerwica lękową, podsycaną dużymi problemami rodzinnymi i materialnymi, do tego styopnia ze w ciągu kilku miesięcy z samych "nerwów" schudłem 15 kilo, prowadząc bardzo letargiczny tryb zycia, parktycznie nie wychodząc z domu czasem nawet z łóżka, tryb leżący przepleciony z bardzo długimi godzinami przesiedzianym przy komputerze, a ze strony żywieniowej wyglądało to tak że mogłem nie jeść cały dzień a na noc musiałem poprawić sobie "humor". Nerwica niestety się dodatkowo przez to pogłebiała, w końcu stanałem na rozstaju dróg z jednej strony czarna przepaść z dotychczasowym trybem życia i docelowo napewno utrata wszystkiego łącznie z moimi ukochanymi dziewczynami, a z drugiej walka z psychika i naprawienie życia. Jako że mentalnie jestem osobą bardzo ambitną i niesamowicie upartą, co jest w wiekszości przypadków sporą wadą, wybrałem trudniejszą drogę, " pomyslałem, że skoro paliłem 10 lat po 2 paczki dziennie i po prostu 4 stycznia postanowiłem, że nie palę i udalo się ( co zostało okupione właśnie problemami z nerwami ), to teraz też się uda, tym bardziej że mam dla kogo i chcę żyć i być jak najlepszym mężem, a przede wszystkim ojcem. No i tym razem z pomocą żony, oczywiście lekarza i Boga, znowu sie udało i to na tyle dobrze, że przy tym samym trybie praktycznie zerowej aktywności fizycznej w 6 miesięcy przybyło ponad 10 kilo z powrotem. Teraz po tych wszystkich przeszkodach i najtrudnejszym ustabilizowaniu " interiora", przyszedł czas na postawienie kropki " nad i " i ogarnięcie " exteriora ". Po to żeby módz sprostać roli męża, a przede wszystkim ojca, ( obecnie przebiegnę świńskim truchtem 200-300 metrów, i butla z tlenem, albo podniosę córeczke która waży 10,5 kilo na wyprostowanych rekach i po 30 sekundach brak siły, łapy z waty i tak ze wszytsim ) nie chcę być taką karykatórą ojca, mężą i faceta, ale również chcę zamknąć rozdział życia jaki otworzył się przede mną w wieku 22 lat i przez zdarzenie losowe " wypadek " i samego siebie, mija prawie dziesięć lat i dopiero teraz mam szansę i chcę powróćić do tego kim i jaki byłem przed tym wydarzeniem.
Zaczałem 26 maja z wagą 106,3 kg przy wzroście 178 cm, obwód kalatki piersiowej 117cm, obwód pasa, 116 cm, obwód bioder 110 cm, obwód bicepsu 39 cm, obwód uda 65 cm. Zacząłem liczyć kalorie oraz bilansować makroskładniki, przez pierwsze 4 dni było to stopniowe całkowite wyrzucenie słodyczy z menu oraz spożywanie mniejszego posiłku wieczorem od 3 dni jest to konkretne wyliczanie kalori na poziomie 1800 kcal dziennie, oraz stopiowy wysiłek fizyczny np stopniowany spacer-obieg w proporcji 10 min szybki spacer 5 minut sredni bieg, ćwiczenia ogólno rozruchowo rozgrzewające mięśnie i stawy, pompki, godzina jazdy na rowerku w domu. Obecnie po tygodniu waga 104 kg, 115 cm w pasie reszta bez zmian, wiem że to wszystko to na razie jest woda ale progres dodaje sił. Chciałbym wprowadzić regularną siłownie 4-5 razy w tygodniu plus regularne kardio. Pstawiłem sobie za cel, schudnąć 30 kg do 24.12.2014 roku czyli do wagi 76 kg która jest waga jaką miałem w wieku 22 lat przed wypadkiem, a najlepiej, zniwelowanie tkanki tłuszczowej do normalnego poziomu a rozbudowa tkanki mięsniowej, co bedzie oczywiście oznaczać wiekszą wagę, ale założenie to samo saplenie 30 kilo tłuszczu. Jestem mocno nastawiony na sukces w tej kwestii, z autopsji wiem że nie ma ludzi ze słaba i silna wola, tylko niegotwych i gotowych na zmiany w swoim życiu. Chciałbym aby Pan Panie Michale poprowadził mnie dobra ścieżką, żebym nie popełnił błedów które znowu będe naprawaił przez długi okres czasu. Z góry ślicznie dziekuje.
PS. przepraszam wszystkich za tą " powieść obyczajową" jednak ze względu na pobudki oraz ogromna ilość zmiennych i czynników wpływających na sukces, oraz fakt że moje zagadnienie nie jest kwestja jednoznacznej prostej odpowiedzi na konkretne pytanie, musiało po prostu zostać przedstawione w formie "wywiadu środowiskowego". Pozdrawiam wszystkich dążących do upragnionego celu.
Słuchajcie zawsze robiłem ćwiczenia kondycyjnie, Hitty, interwały, a nie mam doświadczenia z aerobami. Mam na telefonie pulsometr na mierzę tętno w czasie spoczynku wychodzi mi 35-40, a jak zaczynam aeroby ( np.na worku bokserskim, steper, walka z cieniem, rower) robiąc je dość mocne dochodzi maks do 85.
Z tego co czytałem jak mam 35 lat, więc tętno jakie powinienem utrzymywać chcąc spalić tłuszcz powinno być w przedziale 60 do 65% czyli w przedziale 110 do 117 tętna, czyli mam tak podkręcać tempo, żeby puls doszedł do 110??? ( bo wtedy HITT powinienem robić, a aktualnie stosuje dietę ketaboliczną, więc niezbyt jest polecany).
Witam serdecznie,
mam problem ze zrzuceniem opornej tkanki tłuszczowe, waga stoi w miejscu, mam 22 lata, przy wzroście 171 cm, ważę 75 kg, moim celem jest 67-68 kg przy ok. 9-10% BF. Zacząłem odchudzanie w marcu tego roku przy wadze 81 kg, dzienne zapotrzebowanie kaloryczne w tamtym czasie ustawione na 2300 kcal na utrzymanie wagi + 3-5x w tygodniu aeroby po 30-50 minut, do tego trening siłowy(kalistenika) 3-4x w tygodniu. Przez pierwszy miesiąc schudłem 2,5 kg, nie zmieniałem nic, przez kolejny schudłem 1,5 kg, ucinałem co tydzień 100 kcal, aż doszedłem do 1900 kcal dziennie. Przez kolejny miesiąc schudłem 1 kg. Dołożyłem więcej cardio, 5-6x w tygodniu po 60-120 minut na rowerze szosowym. Waga stanęła w miejscu, przez jeden miesiąc nawet przytyłem 1 kg, a w następnym schudłem 1 kg, mój bilans dzienny wahał się pomiędzy 1500 - 2000 kcal. Produkty, których używam w diecie: ryż biały/brązowy, pierś z kurczaka/indyka, pieczywo razowe, makaron durum, dużo warzyw, raz na dzień jakiś owoc, ryby, płatki owsiane górskie z mlekiem, jajka, udo z kurczaka, czasami jakaś zupa(pomidorowa, żurek, rosół), bardzo rzadko sery, kasza gryczana, schab wieprzowy. Obliczyłem makroskładniki na każdy posiłek i wychodzi to w ogólnym rozrachunku 55% ww, 30% b, 15% t, czasami zmieniam na 45% ww, 35% b, 20% t. Proszę o pomoc bo nie wiem jak się dalej zabrać za zbijanie wagi.
Pozdrawiam
Witam ,mam pytanie dotyczące ,diety ,jestem juz bardzo długo na redukcji spadałem z wagi 93 do 74 ,i czuje ze jestem bardzo blisko zeby pozbyć sie tłuszczu z brzucha i klatki ,mysle ze te 4kg ,
,dieta to 1600kcal jestem juz bardzo nisko ,a to nadal niechce zejść ,aktywnosc to coidzenie 1h treningu na pulsie 130/140 ,bieganie w miejscu,walka z cieniem,przysiady popmki. klasczyne ciweczenia..Bardzo prosze o porade jak wyciąć tą oporna reszte.
Witam, moje pytanie dotyczy redukcji przy poważnym problemach z tarczycą. Moje TSH to 81(norma jest mniej więcej od 0 do 4,5), dziennie łykam końskie dawki hormonów, od dwóch lat endokrynolodzy zachodzą w głowę jak doprowadzić moją tarczycę do jakiejkolwiek normy.
Jak się odżywiać przy redukcji, zakładając że oczywiście znam podstawy albo i więcej jeżeli chodzi o odżywianie. Rzecz w tym że wdłg. endokrynologów nie mogę jeść : ziemniaków(to jest do przyjęcia), grejpfrutów, wszelkich warzyw kapustnych tj. sałata, kapusta, brokuły, kalafior. Słyszałam jeszcze od jednego z lekarzy o truskawkach i gruszkach. Chodzi o to ze te produkty zawierają składniki które wypłukują bądź uniemożliwiają wchłanianie się jodu który muszę dostarczać.
Dodatkowo, czy w ogóle walka z wagą przy tej chorobie ma sens? Uprawiałam sport zawodowo 3 lata temu. Teraz mam 15 kilo więcej niż wtedy i hormony codziennie rano na talerzu.
co zrobić jeśli jestem na redukcji a dalej mega ciągnie do słodkiego, czekolady batoniki, serki itd.
jest jakiś lepszy zamiennik?