Wyniki wyszukiwania
Fraza: dzień Liczba wyników: 1709witam!:)
pytanie mam takie, przepraszam, że męcze ale chce dobrze to zrobić tzn-dietę. Wszystko wysżło mi tak: KCAL-2700(po odcięciu 300) BIAŁKO-162gram TŁUSZCZE-105gram WĘGLOWODANY-405gram i TERAZ MAM PYTANIE TAKIE:Co najczęściej jadać na te 5 wyznacoznych posiłków czyli śniadanie,2śniadanie,obiad,podwieczorek,kolacja? Jakie produkty, spożywać np. na śniadanie,kolacje itp.? Aby nie wyręczać się kimś spróbowałem sam ułożyć coś na 1 dzień. Śniadanie-płatki owsiane 100gram+200ml mleka \ 2Śniadanie: omlet z 2 jajek+płatki owsiane ok. 3 łyżeczki(dawać całe jajka czy tlyko białka?) \ Obiad: x piersi z kurczaka,ryż brązowy, warzywa na parze czyli brokuły,fasoala,marchewka po ok 100gram. \ Podwieczorek:jakiś jogust albo coś typu 7 zbóż +banan? \ Kolacja:Jajko, i kanapka na ciemnym pieczywie? Nie wiem czy dobrze to napisałem, czy może są jakieś błędy, ale proszę o pomoc :)
waga:81
wzrost:182
wiek:17 lat, jezlei chdopiz o aktywnosc fizyczną to treningi codziennie :) procz niedzieli
Witam,prosiłbym o rozpisanie posiłków jakie mam spożywać w ciągu dnia i o których godzinach...
Moje wyliczone makro składniki - 220g białka / 50g tłuszczu / 200g węglowodanów.
Zacząłem robić redukcję i chciałbym ją w końcu zrobić tak aby było widać dobre rezultaty,bo nigdy się jeszcze nie udało. ;)
Dodam ,że biegam po treningach na siłownii ,które mam 3x w tygodniu. :)
Witam chciałbym się dowiedzieć dlaczego mam problem z redukcją. Od Listopada tamtego postanowiłem że się zmienie i że mi się uda. Ważyłem 106 kg przy wzroście 174 cm. Dużo czytałem artykułów na temat aminokwasów, witamin, jak się odchudzać itp i po prostu mnie to wciągło i bardziej mnie to motywowało do odchodzania :) więc zacząłem jeść warzywa,owoce, piersi z kurczaka itp. Jadam co 3 h stopniowo zmiejszałem wagę :) i schudłem 23 kg! :) i obecnie waże 83 kg. Jednak od miesiąca nie mogę schudnąć :/ mimo obcięcia kalorii nic to nie daje :/ chce powiedzieć że również chodzę na siłownię i ćwiczę 3 razy w tyg. Na siłownie zacząłem chodzić wtedy kiedy rozpocząłem diete. Co może być tego przyczyną? Przyrost mięśni? Za mało obciąłem Kalorii? stoje cały czas na wadzę 83 kg od miesiąca :/ Proszę o poradę będę naprawdę wdzięczny :)
Wiatm Panie Michale. Na wstępię chciałbym podkreślić, iż naoglądałem się bardzo dużo róznych nagrań na youtbe, oraz oczytałem artykułów ogólnodostępnych, związanych z tematem zagadnienia i z cała pewnością i świadomością jestem w stanie stwierdzić, iż jest Pan osobą najbardziej kompetentną ( gruntowna, specjalistyczna wiedza, oraz doświadczenie), elokwentną ( niesamowita łatwość posługiwania się językiem retorycznym i krasomówczym), oraz bardzo inteilgętną ( wiedza ogólna, fachową, a takze umiejetność konfrontacji tego z danym problemem) ze wszystkich znanych mi Trenerów, a przy tym wszystkim sprawia Pan wrażenie osoby uczynnej i godnej zaufania. Oczywiście wszystko co napisałem nie jest formą "słodzenia" , a jedynie powodem, dla którego postanowiłem zwrócić sie do Pana z moim problemem.
Zaczynając od początku, raczej zawsze byłem osoba potocznie uważaną za endomorfika z domieszką mezomorfika, tzn zawsze miałem problem z nadwagą jednak będąc bardzo aktywnym fizycznie jako nnastolatek, tzn gra w piłke nozną na poziomie okregowym, oraz epizody na siłowni, sprawiały że poprostu powiedzmy byłem dobrze zbudowany tzn sporo tkanki tłuszczowej, jednak nie jak u typowego endomorfika a raczej regularnie rozmieszczona na całym ciele z lekkim naciskiem na brzuch, biodra przeciętnej szerokości, natomiast barki raczej powyżej przeciętnej. Obecnie skończyłem 31 lat mam 178 cm wzrostu i na dzień dzisiejszy 104 kg wagi. W 2004 roku miałem wypadek samochodowy, dla jasności jechałem jako pasażer, a na nasz samochód z tyłu najechał w nocy przedstawiciel handlowy który poprostu zasnał na chwilkę. Na skutek wypadku doznałem złamania 5 kregu szyjnego z przesunięciem do rdzenia ok. 3 mm oraz przepukliny na wysokości 4 i 6 kregu, to było punktem zwrotnym, gdyż z osoby bardzo aktywnej fizycznie, zostałem zmuszony do zwykłego egzystowania z dnia na dzień. Naszczęście obyło się bez poważniejszych dolegliwości neurologicznych, jednak odbiło sie wszystko to bardzo szczególnie na psychice. Nadgorliwa ostrozność i hipochondryczna postawa do życia w tym okresie sprawiła, że stopniowo sie "zapuszczałem". Jednak w szczególności pomoc mojej obecnej już żony od 6 lat a wtedy dziewczyny z która razem jesteśmy juz 14 lat sparwiły że jakoś psychicznie doszedłem do " normalności. Po ślubie nasze 4 letnie starania o dziecko zaowocowały moim skarbem jakim jest 15 miesięczna Zuzia, jednak zostało to okupione rzuceniem przeze mnie palenia, a to z kolei mocna depresją i nerwica lękową, podsycaną dużymi problemami rodzinnymi i materialnymi, do tego styopnia ze w ciągu kilku miesięcy z samych "nerwów" schudłem 15 kilo, prowadząc bardzo letargiczny tryb zycia, parktycznie nie wychodząc z domu czasem nawet z łóżka, tryb leżący przepleciony z bardzo długimi godzinami przesiedzianym przy komputerze, a ze strony żywieniowej wyglądało to tak że mogłem nie jeść cały dzień a na noc musiałem poprawić sobie "humor". Nerwica niestety się dodatkowo przez to pogłebiała, w końcu stanałem na rozstaju dróg z jednej strony czarna przepaść z dotychczasowym trybem życia i docelowo napewno utrata wszystkiego łącznie z moimi ukochanymi dziewczynami, a z drugiej walka z psychika i naprawienie życia. Jako że mentalnie jestem osobą bardzo ambitną i niesamowicie upartą, co jest w wiekszości przypadków sporą wadą, wybrałem trudniejszą drogę, " pomyslałem, że skoro paliłem 10 lat po 2 paczki dziennie i po prostu 4 stycznia postanowiłem, że nie palę i udalo się ( co zostało okupione właśnie problemami z nerwami ), to teraz też się uda, tym bardziej że mam dla kogo i chcę żyć i być jak najlepszym mężem, a przede wszystkim ojcem. No i tym razem z pomocą żony, oczywiście lekarza i Boga, znowu sie udało i to na tyle dobrze, że przy tym samym trybie praktycznie zerowej aktywności fizycznej w 6 miesięcy przybyło ponad 10 kilo z powrotem. Teraz po tych wszystkich przeszkodach i najtrudnejszym ustabilizowaniu " interiora", przyszedł czas na postawienie kropki " nad i " i ogarnięcie " exteriora ". Po to żeby módz sprostać roli męża, a przede wszystkim ojca, ( obecnie przebiegnę świńskim truchtem 200-300 metrów, i butla z tlenem, albo podniosę córeczke która waży 10,5 kilo na wyprostowanych rekach i po 30 sekundach brak siły, łapy z waty i tak ze wszytsim ) nie chcę być taką karykatórą ojca, mężą i faceta, ale również chcę zamknąć rozdział życia jaki otworzył się przede mną w wieku 22 lat i przez zdarzenie losowe " wypadek " i samego siebie, mija prawie dziesięć lat i dopiero teraz mam szansę i chcę powróćić do tego kim i jaki byłem przed tym wydarzeniem.
Zaczałem 26 maja z wagą 106,3 kg przy wzroście 178 cm, obwód kalatki piersiowej 117cm, obwód pasa, 116 cm, obwód bioder 110 cm, obwód bicepsu 39 cm, obwód uda 65 cm. Zacząłem liczyć kalorie oraz bilansować makroskładniki, przez pierwsze 4 dni było to stopniowe całkowite wyrzucenie słodyczy z menu oraz spożywanie mniejszego posiłku wieczorem od 3 dni jest to konkretne wyliczanie kalori na poziomie 1800 kcal dziennie, oraz stopiowy wysiłek fizyczny np stopniowany spacer-obieg w proporcji 10 min szybki spacer 5 minut sredni bieg, ćwiczenia ogólno rozruchowo rozgrzewające mięśnie i stawy, pompki, godzina jazdy na rowerku w domu. Obecnie po tygodniu waga 104 kg, 115 cm w pasie reszta bez zmian, wiem że to wszystko to na razie jest woda ale progres dodaje sił. Chciałbym wprowadzić regularną siłownie 4-5 razy w tygodniu plus regularne kardio. Pstawiłem sobie za cel, schudnąć 30 kg do 24.12.2014 roku czyli do wagi 76 kg która jest waga jaką miałem w wieku 22 lat przed wypadkiem, a najlepiej, zniwelowanie tkanki tłuszczowej do normalnego poziomu a rozbudowa tkanki mięsniowej, co bedzie oczywiście oznaczać wiekszą wagę, ale założenie to samo saplenie 30 kilo tłuszczu. Jestem mocno nastawiony na sukces w tej kwestii, z autopsji wiem że nie ma ludzi ze słaba i silna wola, tylko niegotwych i gotowych na zmiany w swoim życiu. Chciałbym aby Pan Panie Michale poprowadził mnie dobra ścieżką, żebym nie popełnił błedów które znowu będe naprawaił przez długi okres czasu. Z góry ślicznie dziekuje.
PS. przepraszam wszystkich za tą " powieść obyczajową" jednak ze względu na pobudki oraz ogromna ilość zmiennych i czynników wpływających na sukces, oraz fakt że moje zagadnienie nie jest kwestja jednoznacznej prostej odpowiedzi na konkretne pytanie, musiało po prostu zostać przedstawione w formie "wywiadu środowiskowego". Pozdrawiam wszystkich dążących do upragnionego celu.
Witam. Nie mogę się oprzeć zjedzeniu 5-8 jabłek 3-4 razy w tygodniu. Na szczęście ciągnie mnie do nich w dni treningowe w których wykonuje 45min treningu siłowego i 60 min cardio (30min rowerek i 30min skakanka). Kalorie z jabłek nieco wykraczają poza bilans (200-300kcal) ale tygodniowy bilans się zgadza, gdyż na drugi dzień po treningu staram się jeśc mniej, w te dni wykonuje tylko 30minutową sesje cardio (najczęściej jest to skakanka). Jak sądzicie, czy te jabłka nie spowodują wzrostu tkanki tłuszczowej? Moja dieta jest dośc uboga, ale zdrowa. Nie jadam żadnych słodyczy, fast foodów. Za to jadam duże ilości białka(twaróg chudy, mięso z indyka), ciemne pieczywo oraz warzywa.
Nie wiem czy się dodało ale jak tak to przepraszam za wrzucanie dwa razy.
Witam. Ważę 68 kg przy wzroście 175. Mam lekko zatłuszczony brzuch i mimo niskiej wagi postanowiłem go zredukować. Na siłownie chodzę już praktycznie dwa lata i w pierwszym okresie wyglądało to tak: trening 3 razy w porywach do 4 razy w tygodniu, brak diety, wcinałem wszystko na co miałem ochotę i o każdej porze dnia i nawet nocy, w tym masę słodyczy. Mój dzień wyglądał następująco..na śniadanie jogurt bądź serek bądź nutella z pieczywem pszennym do tego herbata słodzona, obiad różnie, w ciągu dnia mnóstwo napoi gazowanych, jakieś słodycze których sobie nie oszczędzałem, i sądzę że konsumowałem bardzo dużo cukrów które są złe ( fast-foody i tłuszcze też były rutyną) mimo to nie tyłem i moja sylwetka nie zmieniała się, tzn budowałem mięśnie i poprawia się mój wygląd ale mimo niezdrowego trybu odżywiania brzuch nie zwiększał się, nic a nic się nie zmieniało był ciągle na tym samym poziomie, naturalnie ćwiczyłem go regularnie lecz bez aerobów, więc myślę, że jest silny. Drugi okres to okres od około kwietnia może wcześniej kiedy przestałem konsumować wszelakie cukry, zero ! Od maja dołożyłem dietę z deficytem dość sporym bo ok 800 kcal minimum no i aeroby, schudłem mało bo tylko ok 1 kg i to maksymalnie :( a brzuch hmm tak jakby mięśnie się uwypuklają i przy spięciu wyglądają dość super lecz bez spinania ciągle jest taki jaki był no z minimalną różnicą ale praktycznie zerową według mnie, jest tak jakby spuchnięty - nabrzmiały, jakby coś go rozpychało i odstaje naprawdę bardzo jak na moją posturę..trudno jest na diecie, słodyczy też bardzo brakuje i jeszcze to demotywujące zjawisko :( moje makro to B:40% W:40% T:20% Odżywiam się zdrowo, jem potrawy wyłącznie gotowane, myślę że prawidłowo lecz chyba jednak nie, dlatego proszę o pomoc. Pozdro !