Dawid Doleżoł
Treści:
Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Miałem wątpliwości, bo po miesięcznej przerwie wróciłem na siłownię, i właśnie coś takiego zacząłem robić, i szczęśliwie się chyba udaje, bo trace obwód w pasie, a zyskuje w bicku i w klacie. Nie byłem pewien czy to nie przypadkiem efekt częściowego powrotu mięśni do tego co było przed przerwą, czy jednak rosną. Tyle się słyszy że KONIECZNIE musi być dodatni bilans że miałem mętlik, teraz wszystko jasne, jeszcze trochę więcej białka w diecie i będzie git;) Pozdrawiam.
Szkoda rezygnować z siłowni, tam też spalasz mnóstwo kalorii. Nie wspominając już o tym że im więcej masz mięśni tym więcej spalasz kalorii. Najlepiej połączyć siłownię z tym rowerem, aerobami, interwałami. No i podstawa, czyli dieta.
Pocenie to naturalna reakcja organizmu na zbyt wysoką temperaturę ciała. Pocisz się ponieważ próbujesz w ten sposób usunąć nadmiar ciepła z organizmu. Lepiej nie próbuj na siłę zachamować tej reakcji, bo tylko sobie zaszkodzisz.
Przede wszystkim zadbaj o odpowiednią rozgrzewkę. Często widzę na siłowni jak ktoś przychodzi, i zaraz sie łapie za ciężary, a potem narzeka na kotuzję;> Na początek rozciąganie dynamiczne, potem zaczynaj od lekkich ciężarów, stopniowo wchodząc na większe, i przez cały czas dbaj o technikę. Jeśli to tylko lekki dyskomfort, a wcześniej ćwiczyłeś i tego nie było, to daj sobie czas, jeśli naciagnałeś w zeszłą sobotę, to normalne że mięsień jeszcze to pamięta. Możesz sobie zrobić jakiś lekki trening na te barki, bez dużych ciężarów, i porozciągać go delikatnie po.
Dobrze ktoś napisał, mięśnie brzucha to mięśnie, programy typu A6W, 500 brzuszków są bez sensu moim zdaniem. Ja osobiście staram się różnictować trening brzucha, robie raz w tygodniu trening siłowy z obciążeniem na siłowni ( maszyna na skośne, maszyna z obciążeniem na brzuszki, ściaganie drążka wyciągu do ziemi przez spinanie brzucha), i 2 razy w tygodniu trening w domu. Ten z kolei najczęściej wyglada tak że zrobie 6 cykli A6W na rozgrzewkę, a potem na przemian robię kółko po 12 powtórzeń, wzniosy nóg z obciążeniem, brzuszki z obciążeniem z naciskiem na fazę negatywną. Trening uważam za efektywny, bo mimo że mam jeszcze trochę tłuszczu na brzuchu, i normalnie mieśni jeszcze zbytnio nie widać, to po takim treningu odznaczają się dość wyraźnie, i widać że są napompowane.
W pierwszym etapie zawsze waga spada najszybciej, głównie kosztem ubytku wody. Później to zwalnia, zwłaszcza że organizm próbuje się bronić przed dalszą utratą wagi. Narazie niczego nie zmieniaj, i się nie poddawaj, a tym bardziej nie dorzucaj w tak wczesnym etapie efedryny. Przeczekaj ten etap, a waga znowu zacznie spadać, tylko że już trochę wolniej. Dodam jeszcze że jak się ważysz, powinieneś zawsze robić to w takich samych warunkach, najlepiej rano na czczo, te pół kilo to może być nawet kwestia zjedzonego posiłku.