Wyniki wyszukiwania
Fraza: efekt jojo Liczba wyników: 404Witam serdecznie,
Odchudzam się (jak za pewne wszyscy, którzy tu piszą ;)). Zaczęłam jakiś rok temu, ćwiczyłam rano, na czczo. Trening na siłowni: rozgrzewka na przyrządach (po około 3 serie na górę i dół), potem bieg szybki trucht (tempo zwiększałam z czasem, w końcowym etapie w 50 min przebiegałam około 8km) i rozciąganie. Wszystko szło gładko, traciłam około 3-4 kg miesięcznie, aż straciłam 13 kg. (Wżyłam 82 kg przy wzroście 160 cm, aktualnie to 69 kg). Potem biegałam dość długo i waga się nie ruszała. Po około 4 miesiącach braku utraty wagi zmieniłam trening na interwały, zmieniając też porę ćwiczeń na popołudnia, by nie ćwiczyć z pustym żołądkiem (interwały rano dawały w kość mojemu żołądkowi). Waga lekko ruszyła, ale niewiele, w 3 miesiące interwałów około 1,5 kg, zmienia mi sie natomiast ogóolny wygląd- ujędrnienie, przyrost mięśni a mniej tłuszczu itp. Jednak tłuszcz wciąż jest i nie jest go wciąż mało, mimo, że interwały mnie wykańczają i mam nawet po efekt "mulenia". I tak stoi. Wiem, że ciało się przyzwyczaja, i należy zmienić trening. Ja zmieniłam ale waga wcale się jakoś specjalnie nie zmienia, wygląd też.
Moje odżywianie: dużo wody, posiłki co 3h, rano musli (dietetyczne, serki wiejskie czasem ciemne pieczywo itp.), potem drób przyrządzany bez tłuszczu, trochę węglowodanów w postaci kaszy gryczanej/ryżu/makaronu durum, warzywa. Jem też orzechy, piję witaminy. Niejem po 18, kładę się spać około 23. Wstaję po 7, więc 8h snu zachowane.
Piję alkohol "weekendowo". Wtedy też oczywiście mniej śpię i zdarza mi się czasem zjeść coś niezdrowego. Jednak tak było też w fazie pierwszych 4 miesięcy i mimo to chudłam. Szczególnie, że alkohol też trochę zaczęłam ograniczać, a efektów no - brak.
Co może być moim problemem? Fakt, że na początku nie dbałam o regenrację, a poranne interwały chyba trochę popsuły mi zdrowie, bo nie czułam się wtedy w dzień najlepiej - no ale to też zmieniłąm, ćwiczę po południu od 3 miesięcy i nic. Będę bardzo wdzięczna za pomoc, bo już nie wiem co robić. Dodam, że ćwiczę 3-4 razy w tygodniu, z czego najczęściej 4. Przerwa między treningiem to najczęściej 2 dni (weekend).
Pozdrawiam, i czekam na odpowiedź na ten wyczeprujący opis :))))
Witam,
mam 23 lata, 182 cm, 78 kg i 87 cm w pasie, co daje mi 14% masy tłuszczowej. Prowadzę trening siłowy na dużych obciążeniach i po takim treningu chce biegać interwałami po 30 min, żeby spalić tłuszcz. Moje interwały polegają na 4,5 min biegu ok 10,5 km/h, 1,5 min chodzenia 6,5 km/h. Za jakiś czas (tydzień, góra dwa) chce je zwiększyć do 6 min biegu i 1 min chodu.
Z tego co wyczytałem na blogu to żeby najefektywniej spalać tłuszcz trzeba biegać 60% HRmax, moje HRmax wyliczyłem na 200, czyli powinienem biegać pulsem 120.
Problem polega na tym, że jak biegam normalnie, nawet nie w/w interwałami przez ok 6 min prędkością ok. 10 km/h to mam puls 160-170. Teraz jak siedzę przed komputerem zmierzyłem sobie ciśnieniomierzem puls i wyszło mi 87.
W związku z tym jakim pulsem mam biegac/chodzic zeby najefektywniej spalać tłuszcz. Zależy mi jeszcze, żeby osiągnąć efekt, gdy tłuszcz jest spalany również po treningu,, chyba, że taki efekt wcale nie jest dobry?
Pozdrawiam
Chodzi mi o to czy bedzie mialo sens bieganie np.wieczorem (nie ze po treningu silowym ) . chcę schudnąć (głównie z brzucha ) czy takie bieganie da jakis efekt (+ dieta )
Czy można robić kardio 2x dziennie że np. Dzisiaj rano biegałem, i czy o 18 wieczorem też moge biegać i czy też będe spalał tłuszcz czy już nie bo nie wiem
Witam,
W miarę moich skromnych możliwości czasowych przekopałem trochę sieć, ale natknąć się można przede wszystkim na artykuły wykazujące wyższość (z punktu widzenia walki z tkanką tłuszczową) interwałów nad klasycznym treningiem aerobowym w strefie tlenowej (60-70% HR max). Oprócz treningu siłowego przeplatanego z interwałami w dni nietreningowe zwyczajnie lubię sobie trochę dłużej pobiegać (chociaż raz w tygodniu) tak na 10 km, raz w miesiącu jakaś połówka. W kwestii tempa zwykle traktuję to jako "lajcik" i trzymam się strefy tlenowej, ale ponieważ dzisiaj udało mi się taką dyszkę przebiec z tętnem oscylującym w okolicy 85% HR max (u mnie 160), zacząłem się zastanawiać, czy skoro jest to już w zasadzie obszar progu mleczanowego (gdzie przechodzi się ze strefy tlenowej do beztlenowej), to czy taki bieg przez około 50 minut mógłby się zbliżyć pod względem efektów (ilości spalonego tłuszczu) do klasycznych interwałów trwających 15-20 min (rozgrzewka, 6-8 setów [30/90 sek], wychłodzenie)? Kaloriami się nie sugeruję (pulsometr pokazał 800 kcal, gdzie przy interwałach 20 min jest to zwykle 300-350 kcal), ale chodzi głównie o efekt po treningu.
Krótko mówiąc czy taki około 50 minutowy bieg w progu mleczanowym także jest już w stanie rozpędzić metabolizm na tyle, aby ten pracował na podwyższonych obrotach także kilka / kilkanaście godzin po zakończonym treningu, spalając tłuszcz, a więc "zadziałał" podobnie do interwałów?
Pozdrawiam
Witam! Mam 20 lat i od niedawna zacząłem biegać, żeby zrzucić na wadze. Przy 181 cm wzrostu ważę około 95 kg, a to o wiele za dużo, dlatego też postanowiłem zrzucić zbędne kilogramy.
Biegam od 3-4x w tygodniu, po 5-7 km i zastanawiam się czy kupić jakiś fatburner aby przyspieszyć efekt odchudzania. Nie wiem jednak czy jest to zalecane, gdyż w internecie jest wiele różnych opinii, proszę o radę! Pozdrawiam !