Wyniki wyszukiwania
Fraza: odżywki pod sztuki walki Liczba wyników: 2030Witam. Mam 14 lat 165 cm i 45 kg. Jak przybrać ok 6 kg?? Nie ma szans na odżywki rodzice się nie zgodzą ;)
Pozdrawiam :]
PS Ćwiczę brzuszki pompki ok 6 miesięcy
Witam. Mam 14 lat 165 cm i 45 kg. Jak przybrać ok 6 kg?? Nie ma szans na odżywki rodzice się nie zgodzą ;)
Pozdrawiam :]
PS Ćwiczę brzuszki pompki ok 6 miesięcy
Sniadanie
100g platkow owsianych zytnich
20g rodzynek
20g zurawiny
300ml mleka
70g odzywki bialkowej
2 sniadanie
omlet z 5 jaj w tym 2 cale
puszka tunczyka w wodzie
100g chleba razowego
10g oleju ryzowe
posilek 3
150g piers z kurczaka
70g brazawego makaronu
warzywa
posilek 4
150g piers z kurczaka
70g brazawego makaronu
warzywa
10g oleju ryzowego
posilek 5
150g piers z kurzczaka
70g brazawego makaronu
warzywa
10g oleju ryzowego
jestem podatny na propozycje co moze zamienic wywalic cos dodac? :D
Jestem w trakcie robienia masy (tylko z jedzenia, bez odżywek) i chciałbym zacząć brać białko, tylko nwm jakie by było dobre i w miarę nie najdroższe (choć wiem, że na tym nie ma co oszczędzać). I moje dodatkowe pytanie jakie odżywki brać na masę ?
Witam, od dawna wiadomo że nie wolno jadać przed snem, jednak co wtedy gdy stajemy się głodni o 22-23 i nie możemy usnąć? Warto pójść po twaróg lub jakieś inne źródło białka aby zaspokoić głód?
Chcę przytyć, mam problemy ze zdrowiem i niedowage.
Waga 52kg przy wzroście 176.
Do tej pory liczyłem kalorie, jednak od jutra mam zamiar rzucić je w kąt i zacząć jeść bez patrzenia na nie, wybierając rozsądne porcje i bazując na zdrowych i pełnowartościowych produktach...
Zacznę się bawić w kalorie, jak przytyję do tych 65-70kg.
Na siłownie chodze 3x w tygodniu...
Zobacz całość: http://www.kfd.pl/głód-w-późnych-godzinach-300434.html/#ixzz3Jdk2v9XK
Witam uprzejmie, zacznę od tego że rok temu rozpoczęła się moja przygoda z treningiem siłowym. Trenuje 4 razy w tygodniu. Po 2 miesiącach po konsultacjach z ludźmi trenującymi oraz trenerem rozpocząłem zmiany w swojej diecie, celem była i jest masa. W dni treningowe zacząłem jeść mniej więcej 3000 kcal, w dni nie treningowe około 2600 kcal. Moje przykładowe dzienne menu wygląda następująco:
1. Rano 6:30 - banan (rano nie jestem w stanie zjeść normalnego śniadania, męczę się nawet z bananem)
2. W pracy 8:00 - 8:30 - płatki musli z orzechami z mlekiem o obniżonej zawartości laktozy
3. 12:00 - 13:00 - 100 g ryżu parabolicznego/brązowego/kaszy gryczanej/makaronu pełnoziarnistego/300-400g ziemniaków, 100-150g piersi z kurczaka, warzywa
4. 16:30 - zestaw jak punkcie 3
5. 19:00 - 19:30 - Omlet z 6 białek jaj, 2-3 żółtek, 100 gram płatków owsianych, cynamon, czasami starte jabłko, 5 słodzików (jest to mój przed treningowy posiłek, ostatnio zamiast omleta jem jednego lub dwa banany), przed treningiem 5g monohydratu kreatyny
6. Po treningu, zazwyczaj koło 22 - banan, 20-30g izolatu białka, 5g monohydratu kreatyny, bcaa
7. 22:30 - posiłek po treningowy zestaw jak w pkt. 3 i 4
Problem z gazami zaczyna się od posiłku obiadowego, tj. węgle, kurczak, warzywa. Próbowałem z różnymi rodzajami ryżu, makaronami oraz ziemniakami, odpuszczałem sobie brokuły ponieważ myślałem że one są przyczyną gazów, jednak problem cały czas był taki sam, otóż po zjedzeniu obiadu mój organizm zaczyna zachowywać się dosłownie jak wulkan. Jednocześnie pragnę dodać że rzeczą naturalną dla mnie jest to że przy takim spożyciu pokarmów produkcja gazów będzie większa, ale to co się ze mną dzieje przechodzi najśmielsze oczekiwania. Swoją drogą, nie wykluczone, że jeśli chodzi o gazy mógłbym zgłosić się do księgi rekordów guiness'a. Dodam że studiuję zaocznie, dwa weekendy w miesiącu spędzam od rana do wieczora na uczelni, gdzie zabieram najczęściej przygotowane przez siebie jedzenie (najczęściej omlety) i oczywiście po zjedzeniu pierwszego omleta problem się pojawia natychmiastowo, a jak wiadomo podczas serii wykładów z krótkimi przerwami trudno jest się "odpowietrzyć". A skoro trudno jest pozbyć się gazów skutkuje to bólami brzucha i cudownymi odgłosami walki namiaru gazów ze mną samym w moich jelitach, co po takim okresie przedstawionego przeze mnie odżywiania się jest coraz cięższe do zniesienia, nie mówiąc o zapachu rzecz jasna. Mam nadzieję że przedstawiłem problem wystarczająco jasno, liczę że ktoś doświadczony zerknie na sprawę poważnie, ponieważ ta sprawa już wyjątkowo długo utrudnia mi normalne funkcjonowanie. Na początku było to zabawne ale sprawa już przestaje mnie bawić :)
Pozdrawiam serdecznie