Grzegorz Dołężka
Treści:
Na prawdę dobra odpowiedź. Najlepiej jak wszyscy przestaniemy ćwiczyć, aby móc odpowiadać na takie pytania jako doświadczeni w tej dziedzinie.
Lazar nie jest kulturystą
Stopniowo zwiększaj kaloryczność i zacznij uprawiać jakiś sport. Jak już naprawisz metabolizm to nie będziesz się tak szybko zatłuszczał. Dodawaj do bilansu kalorycznego po 100 - 150 kcal tygodniowo, aż dojdziesz mniej więcej do 2000 - 2300 (nie wiem dokładnie jakie jest Twoje zapotrzebowanie.
Wg mnie nawet na redukcji powinno się zjeść tą jedną porcję owoców rano do śniadania. Cenne witaminy i minerały itd. Nie mówię to o kilogramie jabłek, ale te 10 gram rodzynków do owsianki czy dwie suszone śliwki nie zaszkodzą, a na pewno podniosą morale do redukcji.
Podobno wrzucanie do gotowanej wody jest dużo lepsze niż do zimnej bo, wierzchnia warstwa się ścina, a to co jest w środku - zostaje. Podobnie jest np. z gotowaniem mięsa, czy ryb. A co do mrożonek. Niektórzy ludzie nie chcą mrożonek, bo myślą, że mrożenie jest złe i zabija witaminki i minerały i dlatego wybierają "świeże warzywa". A to właśnie te "świeże warzywa" leżą kilka lub nawet kilkanaście dni w przeróżnych warunkach i tracą swoje wartości. Mrożonki zaś zachowują swoje witaminki, gdyż są świeżo mrożone. A co myślisz o rozmrażaniu takich warzyw i jedzeniu je w "domowej temperaturze" bez gotowania? W domu mi odradzali, ale wciąż nie wiem dlaczego. Czy chodzi tu o jakieś bakterie itp. czy po prostu o smak?
Dokładnie. Surowa marchewka będzie miała tyle samo kcal, ale dużo niższy IG. Dlatego lepiej jeść surowe marchewki niż ugotowane, które podczas gotowania stracą większość swoich cennych witamin i minerałów.