Kamil Wróblewski
Treści:
Witajcie
Parę słów o mnie:
waga 70kg, wzrost 170cm, 29 lat, szczupły z lekkim brzuszkiem
jem 2600 kcal 140g B, 305gW, 87gT.
Przed ćwiczeniam od rana jem conajmniej 3 posiłki - healthy foods. Przed treningiem jem z godzinę przed a i tak jak robiłem np. Rushfit (ala crosfit) czy P90X czy siłownię po około 40-50 min treningu mam taką zapaść, nie wiem jak to nazwać, odcina mi "prąd", nie mam mocy momentalnie i odrazu che mi się spać. Przed ćwiczeniami mam energie a potem klapa. Nieraz nie końyłem płyty P90X bo nie dawałem rady sercem to robiłem przerwy ale i tak po 40 około minutach jest ten moment kiedy dostaje zadyszki jak Pudzian i momentalnie bym poszedł spać.
Co zrobić, żebym nie miał tych "zgonów"? Może mam za dużą intensywność treningową i serce nie wyrabia?
Witam
Mam taki problem tzn. jak mam przerwę w treningach tydzień lub więcej i powracam do ćwiczeń zawsze mam tak-zwane zakwasy. Na dzień po treningu bóle są do wytrzymania ale na drugi i trzeci to tak, że jak zrobię np. nogi, to ledwo idę. Ogólnie ból potrafi być do 5-6 dni stopniowo malejąc, jest to strasznie męczące. Nie przetrenowuje mięśni po przerwie także nie tu leży przyczyna, bo potrafię pobiegać z 30 min i to samo. Natomiast jak wbiję się w tryb treningów to zakwasy nie występują a jak występują to są słabe i do wytrzymania, bardziej mięsień wtedy jest zmęczony jak "piekący" przy każdym ruchu.
- Dieta dopięta
- Łykam witaminy
- Robię rozgrzewkę
- Rozciągam się
Gorące kąpiele (nawet z solą bocheńską), masaże nic nie dają. Może są jakieś tabletki, może maści itp.
Z góry dziękuje za pomoc. Pozdrawiam Kamil