Błażej Kratos
Treści:
Jeżeli chodzi o węglowodany na noc to raczej polecam skupić się na posiłku białkowym. Daj mniej węgli a więcej tłuszczu i białka. Pamietaj ze jeżeli trenujesz od rana to możesz na noc najeść się węgli żeby napompować mięśnie glikogenem ale odejmij wtedy ten posiłek z bilansu następnego dnia. wtedy następnego dnia zjedz o ten jeden posiłek łącznie mniej. Nie odpuszczaj całego posiłku na raz tylko z każdego odejmij po trochu. Jajka jak najbardziej ok. Zrob sobie omleta z białek jaj, dosyp do tego trochę płatków owsianych i może kazeinę do smaku (białko) powinno być ok. A jak jesteś zwolennikiem mięsiwa w posiłkach to przekąś jakaś rybke albo zrób sobie tatar. Możesz też kupować tatar ale pamiętaj żeby patrzeć na dodatki w nim. Niech ma przynajmniej 89% wołowiny. pzdr Pieczywo ciemne rzeczywiście jest źródłem węgli i błonnika więc ja raczej ograniczam je w ogóle .
ja miałem na myśli mało pić podczas treningu karate. Normalne że podczas treningu sportów/sztuk walki nie możemy napełniać się wodą z wielu oczywistych względów. Chociażby po to aby nie zwrócić zawartości żołądka przy uderzeniu lub intensywnym poruszaniu się. Zwróć uwagę na zawodowców- oni prawie wogole nie piją podczas walk i treningów. Jedynie biorą łyka i wypluwają. Sam mam trenera który stara się nas nauczyć i przyzwyczaić organizm do wysiłku bez ciągłego dostarczania płynów. Oczywiście wszystko z głową i stopniowo. A jak już masz pić to pij coś sensownego w ujęciu wysiłku fizycznego. Sama woda słabo regeneruje elektrolity itp. Jedynie nawadnia organizm. Dodaj do tej wody jakieś aminokwasy i będzie dobrze.
Jeżeli chodzi o metode prób i błędów to jest ona najbardziej miarodajna natomiast wiemy że tylko przy nielicznych celach treningowych doprowadzamy do porażki mięśniowej. Jeżeli chcielibyśmy sprawdzać wszystkie partie mięśniowe pod względem ich 100% wydajności może to doprowadzić do załamania celu treningowego . Porażka mięśniowa ponadto nie jest też polecana osobom z niewielkim stażem w tym sporcie. Formuła Brzyckiego pozwala na określenie "mniej więcej" na ile stać nasze mięśnie zgodnie z tym np. ile razy podnosimy 60 lub 70 % maksymalnego obciążenia. A na koniec tylko dodam że "metoda błędów" na siłowni w żadnym razie nie jest dopuszczalna. Nie popełniajmy błędów i uczmy się tego nie robić od samego początku. To nie matematyka na kartce papieru- każdy błąd ma swoje skutki w długotrwałej perspektywie wszystkie błędy się odbiją na zdrowiu. Pozdrawiam i proszę nie traktuj tego jako krytyki swojej opinii. To tylko moja obiektywna odpowiedź.
dziś wieczorem zrobię zdjęcia i Ci wyślę. Na pewno się przyda.