Małgorzata Jankowska
Treści:
Witam,
pisze tak naprawdę w imieniu chłopaka. Od kilku lat, zanim się jeszcze poznaliśmy mój chłopak lubił siłownię, w ciągu tego czasu były jego wzloty i oczywiście upadki (przerwy w ćwiczeniach, obraza na siłownię i swoje miesnie "bo nie rosną"). Ja mimo że fanką siłowni nie jestem, sama na nią nie chodzę, postanowiłam mu pomóc. Znam się trochę na dietetyce, to bardziej jest mój świat. Wspólnymi siłami ustalilam mu plan dietetyczny ok. 4000 kcal, na podstawie oczywiście wyliczenia jego BMR. Daniel ma 185 cm wzrostu i na początku planu "na mase" ważył 87,5 kg, chodzi 5 razy w tygodniu na siłownię, poza tym pracuje na nocki ok. 6h. Dodam że trzymamy się też planu treningowego który ma pozwolić na budowę masy mięśniowej, a nie wytrzymałości czy siły. Wiele by pisać, ale uwierzcie,że spędziliśmy wiele godzin w Internecie żeby to wszystko "grało". Po tygodniu naszego cud planu wszystko wydawałoby się, że jest okej, prócz tego, że... waga spadła o 1.5kg i rodzi się teraz pytanie czy aby na pewno wszystko jest okej, czy to tylko różnica w wodzie , bo takie wahania przecież się zdarzają, czy to ku naszej radości tłuszcz a mięśnie rosną jak grzyby po deszczu, czy jest wręcz przeciwnie i cała nasza praca idzie na marne. Proszę pomóżcie, będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek rady i odpowiedzi :) Pozdrawiam