Adam Nowak
Treści:
Podoba mi się Twoje podejście do sprawy. Po co robić z tego całego fitnessu coś co ma przeszkadzać nam w cieszeniu się codziennością. Uważam, że nie potrzebujesz jako takich zmian, może po prostu wprowadź sobie stałą liczbę posiłków w ciągu dnia i odstęp czasu, w którym będziesz je spożywać, np. 4 duże posiłki dziennie (śniadanie, obiad, kolacja i jeden posiłek przed lub po treningu w zależności od pory dnia) i 2-3h przerwy pomiędzy posiłkami. Podczas tych 2-3h pij dużo wody i od czasu do czasu przekąś sobie jakąś kanapkę lub coś SKROMNEGO. Pozdrawiam
12min na bieżni szybszym spacerkiem przed rozpoczęciem treningu. Nawet podniósłbym skos żeby łydki trochę popracowały, ale tak jak koledzy tu napisali, nie ma sensu żeby podczas masowania przesadzać z aerobami.
Nie mam pojęcia jak to wygląda u kobiet, ale próbowałem kiedyś wielu metod, aby przybrać na wadzę nie opychając się przy tym do upadłego. Jadłem wtedy 5 w miarę dużych posiłków w ciągu dnia przy odstępie ok. 2h pomiędzy jednym posiłkiem a drugim... Czasami ustalałem jakąś małą przekąskę w postaci warzywa lub owocu. Nie pamiętam dokładnie jak długo stosowałem się do takiej "diety", ale zauważyłem, że zacząłem przybierać na wadzę oraz mój metabolizm się trochę uspokoił. Najgorsze co może być kiedy ma się problem z niedowagą to opychanie się wszystkim co nam wpadnie w ręce.
A nie lepiej zamienić biceps z tricepsem miejscami? Robiąc klatę mięśniem wspomagającym jest triceps, a przy trenowaniu barków czy pleców pomaga ci Twój bicek. Chyba lepiej machnąć oba za jednym razem. Poza tym po poniedziałkowym treningu, w zależności od tego jak ostro poleciałeś, twój triceps może być nieco zmęczony więc cały trening wtorkowy, który przeznaczysz na trenowanie go nie będzie aż tak efektywny.
Dzięki za odpowiedź. Właśnie myślałem o FBW i chyba przy tym zostanę
Przejrzysto i na temat. Filmik ląduje do zakładek i na pewno przyda mi się w przyszłym roku przy przejściu na dietę. Dzięki bardzo! :)