Wyniki wyszukiwania
Fraza: kalorie Liczba wyników: 680Witam, mam 24 lata, wzrost 184 cm, waga 95 kg, procent tkanki tłuszczowej: 19%. Mam pytanie odnośnie redukcji tkanki tłuszczowej. Gdzieś wyczytałem, że najlepiej na redukcji rozłożyć sobie makroskładniki tak, że białka 60%, węglowodanów 30%, a tłuszcze 10 %. Czy to jest prawda? Bo jeśli tak, to przy mojej wadze, na kalkulatorze wychodzi, że aby utrzymać wagę, to powinienem przyjmować 3676 kalorii i od tej ilości trzeba odjąć 10 %, żeby redukować tkankę tłuszczową. Wychodzi wtedy ok. 3300 kalorii. Przy procentowym rozkładzie makroskładników jak podałem wyżej, wychodzi, że ilość białka wynosi 1980 kalorii. Licząc, że 1g białka to 4 kcal, wychodzi, że muszę przyjmować prawie 500 g białka dziennie. Reszta makroskładników: węglowodany ok. 290 gram i tłuszcze ok. 50 gram. Czy mój tok myślenia jest prawidłowy? Czy powinienem inaczej rozłożyć sobie dietę? Jeśli tak, to proszę o pomoc. Dodam, że na siłownię chodzę 4 razy w tygodniu.
Pozdrawiam
Troszkę się rozpiszę , ale no trudno . Już nie mam pojęcia co robić . Zaczęło się jakoś rok temu , postanowiłam , że będę ćwiczyć i chcę schudnąć. Trzymałam się z ćwiczeniami , wszystko ładnie pięknie , ale głupia byłam w kwestii jedzenia. Zaczęłam ograniczać kalorie , najpierw do 1000 kcal ( co już było głupotą , teraz to wiem niestety jest za późno) . Potem miałam okres czasu , że obcięłam je jeszcze bardziej . Jadłam nawet poniżej magicznego 1000 , waga spadła mi do 44,5 z 47 kg (wtedy niestety tego nie doceniałam). Nie jem na moment obecny dużo , myślę , że znów mieszczę się do 1000 , z tym że większość kalorii pochodzi z orzechów , które kocham no cóż. Ćwiczę jeszcze więcej (praktycznie codziennie , średnio spalam conajmniej 500 kcal wiem , bo kupiłam sobie pulsometr) , nie jem dużo a waga skoczyła mi znów do 47 kg , nawet 47,5... Już mam dość , nie wiem jak bym się starała to i tak ona skacze jak jej się podoba . Wiem , że rozwaliłam sobie metabolizm a do tego układ hormonalny ( można powiedzieć , że od listopada jestem praktycznie bezpłodna - każdy zrozumie) . Wiem też , że wypadałoby mi zacząć jeść , ale straszliwie się boje , bo znając życie i mojego pecha stanę się małą kulką , bo przy wzroście 157 cm tak to będzie wyglądało ... A chciałabym zbić 4-5 kg . Ja już nawet nie proszę o pomoc , tylko o nią błagam.
Zależy mi na zrzuceniu 3-4kg i umięśnieniu ciała. W dni nietreningowe moje zapotrzebowanie na kcal wynosi 1800kcal, a w dni w których trenuje (ćwiczenia siłowe + 4km biegu) jem więcej - 2000kcal.
Układam właśnie jadłospis i wychodzi na to, że w dni nietreningowe powinnam zjadać posiłki o wartości 450kcal, a w treningowe 500kcal. Zastanawiam się czy to nie za dużo, chociaż mieszczę się w dziennym zapotrzebowaniu na węgle, białko i tłuszcz, ale te 450kcal trochę mnie martwi. Oczywiście zdają sobie sprawę, że kalorie kalorii nie równe, i 450kcal hamburgera z Maka to co innego niż pełnowartościowy posiłek. Dodam, że na śniadanie jem więcej węglowodanów i białka, oraz po ćwiczeniach.
Witam,
Moim celem jest redukcja masy ciała, w związku z czym wyliczyłam swoje zapotrzebowanie kaloryczne i odpowiedni dla redukcji masy ciała podział makroskładników. Kalkulatory "pytały" mnie o moją aktywność fizyczną, zaznaczyłam, że wynosi ona 3-5 razy w tygodniu. Moje zapotrzebowanie na redukcji wynosi ok. 1500 kcal. Zakładam sytuację, że jest godz. 21.00. Wracam do domu, jem kolację i w tym momencie mam całkowicie spełnione zapotrzebowanie na redukcję z podziałem na makro. Jednak decyduję, że pójdę jeszcze godzinkę potruchtać, gdzie spalę ok. 500 kcal. I teraz moje pytanie - czy powinnam uzupełnić wszystkie spalone kalorie, czy też nie? Pamiętając o tym, że "wyczerpałam" dzienny limit kaloryczny. Czy kalkulatory "pytające" mnie o stopień zaawansowania aktywności fizycznej wliczyły w moje dzienne zapotrzebowanie kalorie spalane podczas treningu, czy też powinnam je zawsze niezależnie uzupełniać?
Czy żeby schudnąć jest konieczna zbilansowana i dobrze ułożona dieta z wyliczaniem wszystkiego?
Witam.
Waga 96, wzrost 193.
Dodaje teraz stopniowo 100kcal na tydzien, cwicze 6 razy w tygodniu, cardio 3 razy w tygodniu (bieganie). Aktualnie jestem na 2400, bylem na 2000 ale czas dodawac. Od poniedzialku zaczynam prace do ktorej musze dojezdzac prawdopodobnie rowerem, 15km w jedna strone. Jak to pogodzic z kaloriami? Czy jesli teraz zaczne krecic takie cardio na rowerze to czy jak przestane pracowac potem to nie zacznie mnie zlewac nie majac juz takiej intensywnosci? Dodam iz chce dosc do pułapu jakichś 2800-3000 i znow zaczac redukcje. Za duzo bf'a mam jeszcze na sobie, duuuuzo za duzo. Co mozecie powiedziec na ten temat?
Zobacz całość: http://www.kfd.pl/praca-kalorie-cardio-pomocy-316592.html/#ixzz3j3VHQYcZ