Wyniki wyszukiwania
Fraza: siłownia na czczo Liczba wyników: 1322Cześć!
Piszę do ciebie ponieważ posiadam trudny do rozwikłania dla mnie problem. W tym roku zachorowałam na zaburzenia odżywiania, po wielu miesiącach męczarni samej z sobą, powoli odzyskuje równowagę. od lutegotego roku zaczęłam odżywiać sie normalnie, jednak z efektów ubocznych wciąż pozostał u mnie zanik miesiączki. Uwielbiam ćwiczyć na siłowni i nie wyobrażam sobie życia bez jakiejkolwiek aktywności fizycznej, jednak po konsultacji z dietetykiem zalecił mi on rezygnacje z siłowni na przynajmniej miesiąc. Chciałam się zapytać, czy jest to konieczne w moim przypadku? Czuje się kompletnie zagubiona ... Czy jest możliwość ćwiczeń na siłowni ale stosując po prostu większą kaloryczność żywieniową? Obecnie waże 47 kg przy wzroście 162 i spożywam śrendio około 1800 kcal dziennie. Czy możliwe jest dostowanie sobie kaloryczności która umożliwilaby mi dalsze ćwiczenie na siłowni, ale także przyczyniała by się do powolnego wzrostu masy ciała. Docelowa waga o której myśle wynosiłaby około 50 kg.
Pozdrawiam i mam nadzieje, że zrozumiesz mój problem.
Witam.
Ćwiczę 6 dni w tygodniu mniej więcej w takim planie:
Poniedziałek: siłownia
Wtorek: bieganie
Środa: siłownia
Czwartek: bieganie
Piątek: siłownia
Sobota: bieganie
Na siłowni robię treningi ogólno-rozwojowe mniej więcej obciążeniem około 60-70% maksymalnego obciążenia.
W dni biegowe przebiegam 5 km (około 30 minut, chcę zwiększać powoli dystans aż do 10 km, ale to plan na kilka miesięcy wprzód)
Dodam, że zdarzają mi się tygodnie, gdzie nie wykonuje planu w 100% (wyjazdy, nadgodziny w pracy i inne sprawy które można by podpiąć do kategorii życie codzienne). Jak dotąd jadę w ten sposób jakieś 3 miesiące i jest ok, lecz zastanawiam się, czy taki plan nie jest zbyt wyczerpujący dla organizmu i czy nie obudzę się za kolejne 3 miesiące całkiem wypruty?
Witaj serdecznie.<br /> Jestem twoim wielkim fanem, jestem pełen podziwu dla twojej osoby, skromności i pokory, dlatego zdecydowałem się na zadanie Ci pytania. Pisze do Ciebie z oddziału kardiologii dziecięcej w Katowicach. Jestem Bartek, mam 17 lat, ćwiczę na siłowni od 3 lat w tym od roku na poważnie z dietą 3000 kcal, ważę 89 kg, mam 183 cm wzrostu. Jak już wcześniej wspomniałem leżę na oddziale kardiologii z powodu nadciśnienia tętniczego, na wywiadzie lekarskim zostałem zapytany o to czy ćwiczę i czy przyjmuje jakieś odżywki, powiedziałem że ćwiczę, że przyjmuje kreatynę ( pani doktor chyba pierwszy raz słyszała taką nazwę bo kilka razy dopytywała jak się to pisze ) około treningowo i sporadycznie wspomagam się odżywką białkową. Lekarz na wizycie zalecił mi odstawienie białka, na nic się zdało tłumaczenie że to tylko wtedy kiedy nie zdążę ugotować posiłku. ( 2 kg wystarcza mi na 1,5 roku) dodatkowo zalecili mi brać ciśnieniomierz na siłownie i mierzyć ciśnienie po treningu bo na próbie wysiłkowej ciśnienie po 12 minutach szybkiego marszu pod górkę wynosiło 200/80 ( nie byłem mocno zmęczony). Rozpisałem się trochę. Chciałbym Cię zapytać co byś mi poradził w takiej sytuacji, dodam że jak już pisałem wcześniej, mam dietę odżywiam się zdrowo i nie jadam "śmieci". Nie dopuszczam możliwości ograniczenia treningów, (3 razy w tyg siłownia, 3 h w szkole wf i 3 razy trening tlenowy) bo nie ma dla mnie nic piękniejszego od chwili posiłku po wykańczającym treningu fizycznym. Piję 2 kawy dziennie, sporadycznie wspomagam się przedtreningówkami ( ok 2 razy w miesiącu) <br /> Pozdrawiam serdecznie.<br /> Bartosz Godzisz.
Pozwoliłem sobie napisać bo mam problem z treningiem i szukam pomocy:( Przez całe życie byłem otyły i miałem problem z wagą. Odchudzałem się i znowu przybierałem na wadze. Wreszcie gdy w ostatnim czasie moja waga sięgnęła 134,30 kg postawiłem wszystko do pionu. Postanowiłem wreszcie z tym skończyć raz na zawsze.
Dziś jestem po 10 miesiącach własnej kuracji odchudzającej, która pozwoliła mi zdrowo przez ten czas zrzucić ponad 34 kg i dzisiejsze ważenie wskazało 100,1 kg. Główne zasady mojej diety i treningu to:
a) 0 alkoholu
b) 0 słodyczy
c) 0 napoi gazowanych
d) jak najmniejsza ilość smażonych rzeczy (mięso gotowane lub z piekarnika czy grila)
e) 0 fast foodów
f) 0 jogurtów, kaszek i innego nabiału. Tylko mleko do kawy, kefir lub maślanka do koktajlu owocowego
g) 6 razy w tygodniu po 30 a potem po 35 minut aeroby w postaci jazdy na rowerze stacjonarnym
h) 3 razy w tygodniu siłownia z planem zero tłuszczu
i) Program 300 brzuszków zrealizowany tydzień po tygodniu a po programie 300 brzuszków dziennie 6 razy w tygodniu
j) dodatkowe aktywności: jazda na rowerze, bieganie 2 razy w tygodniu, podskoki w miejscu, pompki i inne
k) spacery
l) regularne odżywianie 8:00,11:00,14:00,17:00,20:00
ł) siłownia 3 razy w tygodniu z zasadami małe ciężary/3 serie/krótkie przerwy
Wszystko to pozwoliło mi na globalną przemianę i wielką zmianę w wyglądzie. Wciąż jednak mam problem z tłuszczem na klatce piersiowej i brzuchu (widać to na zdjęciu) chciałbym się pozbyć raz na zawsze tzw. męskich piersi, które towarzyszą mi od dawna. Czytałem wiele na ich temat w internecie i raczej nie jest to ginekomastia. Ewentualnie lipomastia lub nagromadzenie tkanki tłuszczowej. Nie bardzo wiem jak zadziałać aby tego nie było. Jeszcze więcej aerobów? Jeszcze więcej ćwiczeń na klatkę piersiową? Chce to zwalczyć raz na zawsze....Pytanie tylko jak...
Czy są jakieś ćwiczenia, rodzaje treningów, które pomogą pozbyć się tłuszczu z mojej klatki?
Witam, zaczynam przegode z siłownią, mam już troche sprzętu (gryf prosty, drążek, hantle,) i chce dokupic ławkę. Tu moje pytanie: Czzy ta ławka sie nada na początek ? Mam do wydania ok 300 zł<br /> http://allegro.pl/lawka-laweczka-do-cwiczen-pod-sztange-modlitewnik-i6457671062.html<br /> <br /> http://allegro.pl/lawka-laweczka-pod-sztange-do-cwiczen-coden-i5999763998.html<br />
Witam serdecznie,
W ostatnim czasie mój tato cierpi co raz bardziej z powodu leczenia niegojących się ran, będacych wynikiem przewlekłego owrzodzenia żył i niewydolności krążeniowej w kończynach dolnych. Ponad to moja mama miała niedawno zabieg usuwania żylaka metodą Babcocka. Piszę o tym na wstępię, by nadmienić, że mam uwarunkowania genetyczne do podobnych schorzeń.
U siebie zaobserwowałem częstą opuchliznę na kostkach obu nóg i mocne swędzenie powiększającej się latami widocznej żyły na prawej łydce. Pewnego dnia tak mocno podrapałem, że zostały znamiona.
Mam 28 lat, trenuję kulturystykę. Na siłownię chodzę około 4-5 razy w tygodniu. Jest to trening z obciążeniami oraz trening typu cardio. Jeżeli chodzi o nogi, to treningi były na ogół ciężkie, a obciążenia w siadzie ze sztangą sięgały do 200 kg (w przypadku wypychania suwnic nawet do 400 kg). Wymiar uda około 64-70 cm w zależności od okresu (redukcja masy lub jej budowanie).
W związku z nasilającymi się komplikacjami i ostrzeżeniami mojego taty udałem się na konsultację do lekarza i na badanie Doppler. W efekcie otrzymałem poniższą diagnozę i zalecenia:
"ROZPOZNANIE: Niewydolnosc ujscia i pnia VSM dex z refluksem zylnym pomad 2 sek zasilania przez niewydolny perforator Shermana, niewydolna zyle Leonarda. Niewydolnosc dystalnego odcinka pnia VSM sin z refluksem zylnym 1 sek zasilania przez noewydolny perforator Cocketta III.
ZALECENIA: leczenie operacyjne EVLT VSMdex z miniflebectomia zyly Leonarda z uzupelniajaca skleroterapia po 4 tygodniach; rajstopy uciskowe II stopien ucisku."
Lekarz powiedział mi, że do końca życia mogę sobie podarować treningu siłowego nóg, dźwigania na nogi itd, że będę mógł na nogi tylko biegać, jeździć rowerem, albo pływać na basenie, że mogę ćwiczyć na siłowni, ale tylko górne partie, izolująć obciążanie nóg. Z punktu widzenia sportu, jaki uprawiam, to przekreśla mnie całkowicie. Zdrowie jest jednak ważniejsze. Nie zdąrzyłem nawet mu wspomnieć, że stosuję rotacyjnie kuracje sterydowe, bo i tak już patrzył na mnie wymownie ("Siłownią to Pan sobie nie pomógł", "Tatuaże to się robi po zabiegu, bo linie się krzywo schodzą" - to akurat traktuje z uśmiechem). Nie twierdzę przy tym, ponieważ nie chciałbym doktora urazić, że mnie pan doktor "zaszufladkował". Pozostaję we wszelkich uwagach z wyrazami szacunku wobec niego. Pragnę jedynie skonsultować zalecenia, co do mojego sportu, który jest częścią mojego życia od 10 lat. Na swój sposób zrezygnowanie z tego czym żyję, to swego rodzaju mała tragedia dla mnie, z która ciężko się pogodzić.
Proszę o opinię. Czy zabieg EVLT i moje uwarunkowania genetyczne do problemów z żyłami kończyn dolnych całkowicie skreśla możliwość podnoszenia ciężarów na nogi? Czy jest może ono możliwe, ale przy znacznym obniżeniu ciężaru, celem zachowania jakichkolwiek bodźców do chociaż utrzymania proporcji obecnych?