21 kwietnia 2014 22:29 •
moja historia- Wasza pomoc!
Witam! Moja historia po krótce wyglada nastepujaco: diete rozpoczelam 12.kwietnia 2013. Waga 80.4 kg i wzrost 158cm. Ograniczylam jasne produkty , slodycze itp. Z czasem jadlam mniej , mniej. Policzylam kalorie - wyszlo ok. 1000. Chudlam wolniej , wiec zmiejszylam znowu kalorie. W sierpniu zaczelam cwiczyc na rowerku po 30 min dziennie. Z vczasem poszlam na studia , a moja kalorycznosc wyniosla 530 . W połowie grudnia wazac 55 kg - zaczelam dodawac "zdrowe" kalorie. Zaczelam jest po 60g ugotowanych kasz gryczanych , ciemnych makaronów , ryzu . Zwieszylam ilosc mięsa. Cała diete jadłam duzo jogurtow naturalnych , kefirów chudych nabiałów , gotowany , grillowany kurczak (filet) lub sznycle z indyka. Duzo wody min. 2 litry plus herbatki. Jezdze dalej na rowerku (godzina dziennie). Jem owsianke na sniadanie (pomarancza i jablko lub inne owoce + 25g platkow owsianych gorskich i 8g otreb pszennych). Na drugie sniadanie jogurt naturalny i marchew albo 100g serka wiejskiego , kromka razowego chleba i pomidor. Na obiad mieszanki mrozone (200g warzywne ) i kasza gryczana / ryz ciemny / jeczmienna (60g ugotowanego produktu). Na podwieczorem albo grillowana marchew (200 g grillowanej w piekarniku z ziolami bez oliwy) albo surówki z salaty , ogorka , ogorka konserwowego , pomidora itp. Na kolacje na ogol kapusta kiszona (110g) i mieso grillowane (indyk , kurczak) z przyprawami ok 80-130 g albo zamiast miesa rybka (dorsz , mintaj) rowniez ok 100-150g. Dodaje 50 kcal miesiecznie. Zaczelam jesc kiełki (lucerny , fasoli mung , rzodkiewki , kiełki na patelnie). Nie jem praktycznie tłuszczy. Uwielbiam nabiał , czasem jem na kolacje z tunczykiem z wody. Dalej cwicze godzine na rowerku , pije dalej duzo wody , herbat. Jem powoli 5 posiłkow dziennie , zuje dokładnie :) Aktualne kalorycznosc - 780. W sumie od kwietnia zrzuciłam ok. 32kg. Waze ok 48kg. I wlasnie.. Bardzo obawiam sie efektu jojo. Co prawda trzymam sie zasad zdrowego zywienia , dodaje weglowodany złozone , warzywa itp. Wszedzie pisza , ze na pewno przytyje po takiej niskokalorycznej diecie , to co schudłam albo i wiecej. Prosze Cie , jesli mozesz dac mi jakies rady , wskazówki bede bardzo wdzieczna. Jak dla kazdej osoby , ktora przeszla droge diety- ponowny powrót do starej/wiekszej wagi to kleska , katastrofa.. Dodam , ze choruje na niedoczynnosc tarczycyna tle Choroby Hoschimoto. Lecze sie i wyniki mam wnormie. Za wszelkie rady, za przeczytanie tej wiadomosci - dziekuje :)
1175
7
dodał odpowiedź 21 kwietnia 2014 23:26
Cześć Ewa :) Jak możesz napisz mi ile masz lat,aktualną wagę/wzrost i cel(chodź z tego co zauważyłem jest to redukcja)
dodał komentarz 22 kwietnia 2014 06:23
Witaj! Tak , choc aktualnie utrzymanie wagi jest moim celem oraz niedopuszczenie do efektu jojo. Chcialabym sie po prostu zdrowo odzywiac, zwiekszyc jednoczesnie kalorycznosc , mniej wiecej na 1100kcal. Mam 21 lat aktualnie waze 48 kg przy wzroscie 158cm. Pozdrawiam :-)
dodał odpowiedź 21 kwietnia 2014 23:58
Ewa. Zabraniam Ci korzystać z wszelkiego rodzaju portali, forum itp. A innym pisania jakichkolwiek rad dla osoby z tą chorobą. Jeżeli wogole na nią chorujesz bo źle napisałaś jej nazwę. W rzeczywistości to choroba Hashimoto. Polega ona na przewlekłym limfocytowym zapaleniu wątroby co jest spowodowane reakcją autoimmunologiczną czyli wytwarzaniem przeciwciał wobec własnej tarczycy. Jednym z jej objawów i w zasadzie jednym z głównych jest zwiększanie masy ciała. Dietę należy dostosować do objawów i stadium choroby. Może to zrobić tylko specjalista i na pewno nie przez internet. Jest to poważne schorzenie i złe dobranie składników diety może skończyć się dodatkowym osłabieniem dla układu immunologicznego oraz zakłóceniami hormonalnymi
Przykro mi Ewo ale fitness, siłownia i odchudzanie rozpoczyna się od zdrowia i własnego bezpieczeństwa. Tylko w 100% zdrowe osoby mogą/powinny być na redukcji lub w ogóle obciążać organizm dodatkowo. Najpierw skontaktuj się z lekarzem specjalistą z zakresu medycyny sportu a następnie wspólnie z kompetentną osobą stsuj diety/redukcje. pozdrawiam
dodał komentarz 21 kwietnia 2014 23:59
przepraszam zapelniu tarczycy a nie wątroby.
dodał komentarz 22 kwietnia 2014 06:28
Witaj! Jestem pod stala opieka lekarza. Mam robione reguparne badania , a w karcie choroby mam jasno zdiagnozowane " niedoczynnosc tarczycy na tle choroby Hashimoto". Lekarz dobral leki, lecze sie juz ladnych pare lat. Ostatnia marcowa kontrola , nie wykazala nieprawidlowosci. O chorobie wspomnialam , bo uwazam , ze jest to istotny element mojej historii. Co do bledu , owszem popelnilam piszac w pospiechu , z gory przepraszam za swoje niedociagniecie oraz dziekuje za zwrocenie uwagi . Pozdrawiam :-)
dodał odpowiedź 22 kwietnia 2014 01:03
Witaj, miałem podobny problem i także zrzucałem podobnie kg. Mój sposób był troche inny miałem początkowo 2000 kalorii potem 1500 aż skończyło się na 1000. Moim motto było też to że ćwiczyłem i powiem że łapy bardzo ładnie wyszły przez ten czas. Jadłem wszystko nie tak jak ty jakieś zdrowe jedzenie, ale musialo byc 1000 kalorii, wyczytałem w paru książkach że istnieje cos takiego jak tzw. "sobota" czyli dzien jeden w tygodniu albo raz na 6-7 dni w ktorym jesz ile chcesz. Jadłem wszystko czekolade, słodkie napoje, kasze, ziemniaki i inne, nie ważyłem jakoś czegoś na wadze czy coś po prostu na oko wszystko. Wyszło mi około -25-30kg, swój początek miałem 1 czerwca 2013. Moja waga trzyma się do dziś i rosnąc nie chce. Teraz pracuje nad swoją formą. Co do twojej choroby, z tego co wiem to gdy ona towarzyszy organizm produkuje jakieś przeciwciała, wiąże się to z tym że jak się odżywiasz takie masz wyniki, ale liczą się przede wszystkim leki. Zeszłaś bardzo nisko. Spróbuj sobie zjeść i mniej więcej określić wagę tego co jesz porządny polski obiad, np. schabowy z ziemniakami, określ wagę +/- porcji którą zjadłaś i ogarnij to ile możesz zjesć. Jak wiadomo cel tej diety to zmniejszenie żołądka, przez co mniej jesz. Jeżeli faktycznie nie zjesz dużo będzie to oznaczało, że jest on odpowiedni dla twojego organizmu. Jadłem tak od 1 czerwca do około połowy września. Po całości jak już pozwoliłem sobie na jedzienie wszystkiego miałem problem z przyzwyczajeniem się, z czasem jadłem normalnie. Teraz potrafie zjeść o 2 w nocy pizze i nic z wagą nie skacze ew. 200-300g, nie tyje. Polecam zrób ten test ze zjedzeniem dużej porcji czegoś ale czegoś czego wcześniej nie jadłaś. Mam nadzieje że pomogłem, gratuluje udanego spadku wagi :) I pamiętaj pozytywne myślenie to podstawa do sukcesu !
dodał komentarz 22 kwietnia 2014 06:20
Bardzo dziekuje za rade! Przyznam , ze pomysl oryginalny , wczesniej sie z nim nie spotkalam :-) Dziekuje raz jeszcze i pozdrawiam!