Piotr Ordon
Treści:
W trakcie wyciskania sztangi lub sztangielek moim głównym mankamentem są szybko męczące się bicepsy. Staram się ściągać łopatki do siebie, plecy układam w lekki łuk. Niezależnie od tego jak prowadzę sztangę czy hantle to zawsze bicepsy zaczynają się gotować. Nie wiem jak to opisać. Jest to uporczywe do tego stopnia, że przez to nie potrafię dobrze przetrenować klatki, a czasem bicepsy mam tak zmęczone, że odcina mi prąd w rękach co kończy się ciężarem spadającym na klatkę. Co robię źle? Jakieś rady?
Pozdrawiam,
Piotr Ordon