Karina Nagietek
Treści:
Sprawa jest dość złożona, od 2 miesięcy jestem na ujemnym bilansie kalorycznym, na początku było to 1700 kcal, a teraz 1800, gdyż pomyliłam się w obliczeniach ( wzrost 160 i 56 kg). Nie chodzę głodna, a posiłki skrupulatnie liczę ( korzystam z fitatu), w pierwszym miesiącu robiłam tabaty, aczkolwiek teraz przez przygotowania do egzaminu nie bardzo mam na to czas, dużo chodzę ( niekiedy nawet i 20 km dziennie), generalnie staram się wplatać jakąkolwiek aktywność fizyczną(czy to właśnie spacerki, rolki- generalnie wiem żee sporo siedzę przez dużą ilość nauki, aczkolwiek staram się aby ta aktywność była na przyzwoitym poziomie), lecz niestety niewiele to daje. waga stoi, cm również są niezmienne od bardzo długiego czasu. pije 2l wody dziennie (może ma to jakieś znaczenie). Nie mam nawyku podjadania, wiec nie przejadam kalorii. Dodam jeszcze że robiłam badania i wszystko jest w porządku. Wiadomo że się nie poddaję, aczkolwiek brakuje mi już skutecznych rozwiązań, może wasza perspektywa na problem wyłapie coś co mi umyka, a może robię coś źle? Z góry dziękuję za pomoc!