Sławek Kwaśny
Treści:
W praktyce wszyscy wiemy, że trening nóg jest jednym z najcięższych.
Chciałbym spytać, od jakiej partii mięśniowej zaczynamy przysłowiowy "leg day".
W teorii powinno zaczynać się od tej, która jest największa, czyli w kolei: czworogłowy, dwugłowy i na końcu łydki, jednak w praktyce wygląda to inaczej - po przetrenowaniu "czwórek" i "dwójek" nie ma po prostu siły na zrobienie tego samego z łydkami.
Stąd moje pytanie - czy można odwrócić klasyczny schemat treningu i rozpocząć go od przetrenowania łydek?