Rafał R
Treści:
Witam Panie Michale,
Takich wiadomości pewnie dostaje Pan do groma, ale kto nie próbuje ten nie ma - więc piszę z nadzieją że jednak odczyta Pan moją epistołe i coś odpisze.
Od małego byłem największy, ale nie w najlepszym tego słowa znaczeniu. Już chodząc do podstawówki miałem 50kg, a z wiekiem było coraz gorzej, aż kończąć liceum ważyłem lekko ponad 120 kg.
Pierwsze lata studiów to był delikatny spadek wagi (jakieś 10-15kg) wraz z ukończeniem studiów ważyłem 78kg, a w około 1.5 roku temu ważyłem 68kg (to było w sumie najmniej ile ważyłem). Od lipca ubiegłego roku chodzę na siłownię.
Chcąć poprawić swoją sylwetkę, ujędrnić skórkę i ogólnie po to by samemu lepiej się czuć. Szczerze?
nie zawsze się udaje żebym był zadowolony, czasami napada mnie ogromne wkurwienie i wydaję mi sie że rezultatów BRAK... jedynie moja kobieta stale twierdzi że czuje "namacalnie" różnicę" (fakt w lepsze sam je widzę.. klatka piersiowa szczególnie wygląda o niebo lepiej) - raczej nie trudno sobie wyobrazić jak wygląda ciało faceta z nadwagą...
Mam 27 lat, 188 cm
proszę o jakąś pomoc, wskazówki by ten poświęcony rok nie poszedł na marne.. na co mam zwrócić uwagę? co jeść? czego nie? opłaca się w moim przypadku jeść białko? jak z węglowodanami?
chciałbym zauważyć że korzystałem z usług trenera personalnego, który przygotował mi plan treningowy i jadłospis... ale mówiąc szczerze wydaje mi się że mnie delikatnie olał - myślać że nie opłaca mu się podchodzić indywidulanie do kogoś takiego jak ja...
domyślam się że problm może tkwić w diecie..
rano:
3-4 jajka
- pół bułki
- warzywa
- kawa
lub
- szklanka owsianki
- jogurt natur.
- owoce
do tego białko około 35/40g
południe:
- bułka
- około 70g mięsa
- warzywa
- do 12-13 owoce (jabłko+2 banany)
około 16 jestem w domu i idę na trening
po treningu:
- pierś z kurczaka/polędwica/schab
- warzywa
ryż/kasza
- 40 g węgli
- 40 białka
wieczorem:
- serek wiejski/makrela
staram się także urozmaicać trening, ale czuję że sam się w tym gubię, a ten który miałem dany przez wspomnianego trenera trochę mnie nudzi już (nie czuję efektów)