Szymon Chmielewski
Treści:
Sam choruje na astmę, a przebiegłem już kilka zawodów na 10 km :) Powolutku dochodziłem do celu, jak przestaje na jakiś czas - nie próbuje na siłę, wiem, że muszę opuścić trochę wymagania. Zaczynałem od spacerów, potem interwałów, następnie biegałem ( o ile to biegiem można nazwać) ale bardzo wolnym tempem i zwiększałem dystans. Raz biegałem wolniej i dłużej, a raz szybciej i krócej. Najważniejsze, nie wybiegałem samemu i zawsze leki miałem przy sobie. Lekarz jak najbardziej był za. Jedyne o czym musimy pamiętać to nie na siłę, musimy pamiętać, że nas to w pewnym sensie ogranicza :)