Wyniki wyszukiwania
Fraza: makroskładniki Liczba wyników: 204Witam serdecznie, Michale.
Od jakiegoś czasu śledzę programy Be strong oraz Be fit.
Bardzo miło widzieć tak wspaniałe efekty w relatywnie krótkim czasie (14kg w dwa miesiące to dla mnie super wynik).
Ale do sedna: chciałbym zrzucić zbędne kilogramy, aczkolwiek nie wiem jak powinna wyglądać zbilansowana dieta. Dość regularnie oglądam Twoje programy na youtube, ale nie wiem jak poukładać makroskładniki tak, aby waga malała, chodzi o ułamkową zawartość węglowodanów, białka i tłuszczy w posiłkach.
Jestem umiarkowanie aktywną osobą, to znaczy, że praca, studia, dom to wiele godzin na siedząco, ale na moich treningach nie ma czasu na obijanie.
Trenuję amatorsko gimnastykę sportową i biegam na długich dystansach, więc sprawa mojej wagi to praktycznie tylko i wyłącznie kwestia odżywiania.
Dodam jeszcze, że moim celem nie jest tak jak w większości przypadków - fajnie wyrzeźbione ciało, tylko ułatwienie sobie progresu w elementach gimnastycznych (gdy trening opiera się na masie ciała, to każdy dodatkowy kilogram tylko przeszkadza).
Mam 185cm wzrostu, ważę 96kg, moja tkanka tłuszczowa to ok. 20%.
Będę wdzięczny za pomoc
Pozdrawiam serdecznie,
Paweł
Mam za sobą kilka przygód z redukcjami(diety wysokobiałkowe), po których masa po jakimś czasie wracała. Miało to związek z specyficznym trybem studiów oraz pracą na morzu. W okresie tak zwanej świetności ważyłem ok. 110kg na 178cm wzrostu, po redukcji zszedłem z masą do 90. Aktualnie waga podskoczyła do 100kg, a organoleptycznie zmierzony(klipsem) BFP wynosi 35%.
W domu mogę dokładnie wybierać i ważyć to co mam skonsumować podczas wszystkich posiłków, natomiast co wtedy, gdy gotuje kucharz na statku? W tej sytuacji przestrzeganie całego jadłospisu z diety jest po prostu nieosiągalne. Stąd moje pierwsze konkretne pytanie - jak utrzymać redukcję, gdy nie mam wpływu na to co jest gotowane? Jakimi suplementami można zastąpić co najmniej 2 posiłki przy redukcji? Czy w ogóle można w ten sposób postąpić, nie chcąc pozbawić się odpowiednich substancji odżywczych czy też błonnika, włókien pokarmowych poprawiających trawienie itp.
Drugie pytanie dotyczy potwierdzenia prawidłowego rozpisania zapotrzebowania na kalorie oraz makroskładniki. Z poradnika wyliczyłem następujące ilości:
100kg x 24 kg x 1,3(aktualnie mało intensywny tryb życia) = 3120kcal - 300kcal = 2820kcal - czy to nie za dużo? Bez 'współczynnika na tryb życia' wychodzi 2100kcal, brzmi lepiej myśląc o odchudzaniu, ale nie byłem pewien czy tak ma być. Tak czy siak bez dalszych pseudoobliczeń dla 100kg wagi i 2820kcal wychodzi: 200g białka(800kcal), 50g tłuszczy(450kcal), 390g w.wodanów(1570kcal).
Odnośnie ćwiczeń - mam dostęp do rowerka stacjonarnego, bieżni magnetycznej, atlasa i trochę żelastwa na hantle i sztangi, brak jednak ławeczki. Stąd kolejne pytanie - czy uda się zaoszczędzić na karnetach na siłownie, czy jednak lepiej zainwestować i mieć dostęp do większej gamy sprzętu, nawet przy redukcji? Jeśli tak to ile i w jakich porach rozplanować treningi? Na początku same aeroby 3/4 x tydzień? Pomiędzy 3 a 4 posiłkiem? Czy dodatkowo stosować polecane suplementy - BCAA, omegę, witaminy i spalacze?
Z góry dziękuję za odpowiedź na którekolwiek z pytań, trochę ich mam. Wertuję fora oraz artykuły natrafiając czasami na sprzeczne odpowiedzi, dlatego chciałbym w końcu trafić na rzetelną pomoc.
Pozdrawiam!
Wiatm Panie Michale. Na wstępię chciałbym podkreślić, iż naoglądałem się bardzo dużo róznych nagrań na youtbe, oraz oczytałem artykułów ogólnodostępnych, związanych z tematem zagadnienia i z cała pewnością i świadomością jestem w stanie stwierdzić, iż jest Pan osobą najbardziej kompetentną ( gruntowna, specjalistyczna wiedza, oraz doświadczenie), elokwentną ( niesamowita łatwość posługiwania się językiem retorycznym i krasomówczym), oraz bardzo inteilgętną ( wiedza ogólna, fachową, a takze umiejetność konfrontacji tego z danym problemem) ze wszystkich znanych mi Trenerów, a przy tym wszystkim sprawia Pan wrażenie osoby uczynnej i godnej zaufania. Oczywiście wszystko co napisałem nie jest formą "słodzenia" , a jedynie powodem, dla którego postanowiłem zwrócić sie do Pana z moim problemem.
Zaczynając od początku, raczej zawsze byłem osoba potocznie uważaną za endomorfika z domieszką mezomorfika, tzn zawsze miałem problem z nadwagą jednak będąc bardzo aktywnym fizycznie jako nnastolatek, tzn gra w piłke nozną na poziomie okregowym, oraz epizody na siłowni, sprawiały że poprostu powiedzmy byłem dobrze zbudowany tzn sporo tkanki tłuszczowej, jednak nie jak u typowego endomorfika a raczej regularnie rozmieszczona na całym ciele z lekkim naciskiem na brzuch, biodra przeciętnej szerokości, natomiast barki raczej powyżej przeciętnej. Obecnie skończyłem 31 lat mam 178 cm wzrostu i na dzień dzisiejszy 104 kg wagi. W 2004 roku miałem wypadek samochodowy, dla jasności jechałem jako pasażer, a na nasz samochód z tyłu najechał w nocy przedstawiciel handlowy który poprostu zasnał na chwilkę. Na skutek wypadku doznałem złamania 5 kregu szyjnego z przesunięciem do rdzenia ok. 3 mm oraz przepukliny na wysokości 4 i 6 kregu, to było punktem zwrotnym, gdyż z osoby bardzo aktywnej fizycznie, zostałem zmuszony do zwykłego egzystowania z dnia na dzień. Naszczęście obyło się bez poważniejszych dolegliwości neurologicznych, jednak odbiło sie wszystko to bardzo szczególnie na psychice. Nadgorliwa ostrozność i hipochondryczna postawa do życia w tym okresie sprawiła, że stopniowo sie "zapuszczałem". Jednak w szczególności pomoc mojej obecnej już żony od 6 lat a wtedy dziewczyny z która razem jesteśmy juz 14 lat sparwiły że jakoś psychicznie doszedłem do " normalności. Po ślubie nasze 4 letnie starania o dziecko zaowocowały moim skarbem jakim jest 15 miesięczna Zuzia, jednak zostało to okupione rzuceniem przeze mnie palenia, a to z kolei mocna depresją i nerwica lękową, podsycaną dużymi problemami rodzinnymi i materialnymi, do tego styopnia ze w ciągu kilku miesięcy z samych "nerwów" schudłem 15 kilo, prowadząc bardzo letargiczny tryb zycia, parktycznie nie wychodząc z domu czasem nawet z łóżka, tryb leżący przepleciony z bardzo długimi godzinami przesiedzianym przy komputerze, a ze strony żywieniowej wyglądało to tak że mogłem nie jeść cały dzień a na noc musiałem poprawić sobie "humor". Nerwica niestety się dodatkowo przez to pogłebiała, w końcu stanałem na rozstaju dróg z jednej strony czarna przepaść z dotychczasowym trybem życia i docelowo napewno utrata wszystkiego łącznie z moimi ukochanymi dziewczynami, a z drugiej walka z psychika i naprawienie życia. Jako że mentalnie jestem osobą bardzo ambitną i niesamowicie upartą, co jest w wiekszości przypadków sporą wadą, wybrałem trudniejszą drogę, " pomyslałem, że skoro paliłem 10 lat po 2 paczki dziennie i po prostu 4 stycznia postanowiłem, że nie palę i udalo się ( co zostało okupione właśnie problemami z nerwami ), to teraz też się uda, tym bardziej że mam dla kogo i chcę żyć i być jak najlepszym mężem, a przede wszystkim ojcem. No i tym razem z pomocą żony, oczywiście lekarza i Boga, znowu sie udało i to na tyle dobrze, że przy tym samym trybie praktycznie zerowej aktywności fizycznej w 6 miesięcy przybyło ponad 10 kilo z powrotem. Teraz po tych wszystkich przeszkodach i najtrudnejszym ustabilizowaniu " interiora", przyszedł czas na postawienie kropki " nad i " i ogarnięcie " exteriora ". Po to żeby módz sprostać roli męża, a przede wszystkim ojca, ( obecnie przebiegnę świńskim truchtem 200-300 metrów, i butla z tlenem, albo podniosę córeczke która waży 10,5 kilo na wyprostowanych rekach i po 30 sekundach brak siły, łapy z waty i tak ze wszytsim ) nie chcę być taką karykatórą ojca, mężą i faceta, ale również chcę zamknąć rozdział życia jaki otworzył się przede mną w wieku 22 lat i przez zdarzenie losowe " wypadek " i samego siebie, mija prawie dziesięć lat i dopiero teraz mam szansę i chcę powróćić do tego kim i jaki byłem przed tym wydarzeniem.
Zaczałem 26 maja z wagą 106,3 kg przy wzroście 178 cm, obwód kalatki piersiowej 117cm, obwód pasa, 116 cm, obwód bioder 110 cm, obwód bicepsu 39 cm, obwód uda 65 cm. Zacząłem liczyć kalorie oraz bilansować makroskładniki, przez pierwsze 4 dni było to stopniowe całkowite wyrzucenie słodyczy z menu oraz spożywanie mniejszego posiłku wieczorem od 3 dni jest to konkretne wyliczanie kalori na poziomie 1800 kcal dziennie, oraz stopiowy wysiłek fizyczny np stopniowany spacer-obieg w proporcji 10 min szybki spacer 5 minut sredni bieg, ćwiczenia ogólno rozruchowo rozgrzewające mięśnie i stawy, pompki, godzina jazdy na rowerku w domu. Obecnie po tygodniu waga 104 kg, 115 cm w pasie reszta bez zmian, wiem że to wszystko to na razie jest woda ale progres dodaje sił. Chciałbym wprowadzić regularną siłownie 4-5 razy w tygodniu plus regularne kardio. Pstawiłem sobie za cel, schudnąć 30 kg do 24.12.2014 roku czyli do wagi 76 kg która jest waga jaką miałem w wieku 22 lat przed wypadkiem, a najlepiej, zniwelowanie tkanki tłuszczowej do normalnego poziomu a rozbudowa tkanki mięsniowej, co bedzie oczywiście oznaczać wiekszą wagę, ale założenie to samo saplenie 30 kilo tłuszczu. Jestem mocno nastawiony na sukces w tej kwestii, z autopsji wiem że nie ma ludzi ze słaba i silna wola, tylko niegotwych i gotowych na zmiany w swoim życiu. Chciałbym aby Pan Panie Michale poprowadził mnie dobra ścieżką, żebym nie popełnił błedów które znowu będe naprawaił przez długi okres czasu. Z góry ślicznie dziekuje.
PS. przepraszam wszystkich za tą " powieść obyczajową" jednak ze względu na pobudki oraz ogromna ilość zmiennych i czynników wpływających na sukces, oraz fakt że moje zagadnienie nie jest kwestja jednoznacznej prostej odpowiedzi na konkretne pytanie, musiało po prostu zostać przedstawione w formie "wywiadu środowiskowego". Pozdrawiam wszystkich dążących do upragnionego celu.
Witam,
czy można poznać dietę, jaka została opracowana dla jednego z uczestników projektu be strong - Mateusza Rogaczewskiego? W jednym z filmów udało mi się wychwycić jedynie makroskładniki i liczbę posiłków (20w, 40b, 20t, 5 posiłków).
Witam, przejdę od razu do sedna sprawy - zabieram się za pierwszą swoją redukcję, trwa ona już siedem tygodni a ubytek wagi jest rzędu 4 kg. Niestety jedynie na początku waga schodziła w dół, najprawdopodobniej głównie woda i tutaj moje pytanie z czego może to wynikać?
Przedstawię teraz kilka istotnych aspektów : waga 89-90kg, wzrost ok. 173 cm, staż treningowy 2 lata, szacowany poziom tkanki tłuszczowej 22-24%, typ budowy endomorficzny, siedzący tryb życia uzupełniam 5 treningami tygodniowo, wiek 16.
Zapotrzebowanie kaloryczne ustaliłem na 2200 kcal, a poszczególne makroskładniki kształtują się następująco : białko - 160 g ( 1.8g/kg ), tłuszcze - 90 g ( 1g / kg ), reszta z węglowodanów co daje wynik - 185 g . Wszystko jest rozłożone w 5-6 posiłkach, korzystam wyłącznie ze zdrowego żywienia, nie ma miejsca na słodycze czy odstępstwa. Jeżeli chodzi o ilość wody przyjmowanej dziennie, to jest to ok. 4 l.
Moje pytanie dotyczy również czy odpowiednio dostosowałem kalorie lub poszczególne makroskładniki? A może węglowodanów jest za dużo?
Jeszcze dodam od siebie, że w moim żywieniu znajduje się znaczna ilość błonnika pochodząca np. z płatków owsianych. Źródłem białka są mięsa oraz nabiał. Źródłem węglowodanów ryże, makarony, ziemniaki, płatki owsiane, czasem ciemne pieczywo. A źródło tłuszczy to głównie żółtka jaj, olej rzepakowy, mięso, jeżeli brakuje mi tłuszczy to uzupełniam je orzechami.
Dziękuję za pomoc. Pozdrawiam
Witam,
Czy jest jakiś magiczny wzór na wyliczenie kalorii które potrzebujemy?
Mam 21lat, 171cm wzrostu i 70kg wagi. Ćwiczę w domowych warunkach 5-6 razy w tygodniu ( jest to głównie P90X3 + jakieś ćwiczenia z kanału SixPackShortcuts ) jestem gotów dodać do tych ćwiczeń lub zastąpić je cardio. Tylko nie wiem jak zbilansować dietę, ile kalorii i ile % węgli, białka i tłuszczy powinienem mieć w tej diecie. Prosiłbym o wskazanie mi drogi którą powinienem podążać.
Czy dam radę ułożyć taką dietę na soczewicy i awokado? Soczewica jest bogata w białko i węgle a awokado jest źródłem tłuszczy. Czy są to dobrej jakości makroskładniki?