Wyniki wyszukiwania
Fraza: silna wola w odchudzaniu Liczba wyników: 74Witam, mam na imie Dawid i mam 19 lat..
od okolo..? pol roku staram sie redukowac tkanke tluszczowa, niestety na poczatku nic nie wiedzialem o odchudzaniu i zle trenowalem,
wazylem ~110 kg biegalem mialem diete, niestety byla ona zle dobrana i jadlem za malo kcal no i teraz efekt..;/
wazne ok. 83kg niby dobrze, ale zostala mi cala skora na brzchu i nie wiem co dalej robic..
czy mam zzaczac masowac? czy redukowac dalej zeby pozbyc sie tej skory?
co drugi dzien biegalem na biezni spalajac 600kcal
dziennie jem ok 2300kcal , teraz niestety skrecilem kolano i ciezko mi z aerobami, takze odpuscilem..;/
moim celem jest pozbycie sie skory obwislej i nie wiem jak sie tego pozbyc, no i czy dalej redukowac czy dac organizmowi odpoczac, czy cos w ten desen, oczywiscie czasem podjadlem takze nie zatyralem organizmu, tak mi sie wydaje :))
Z gory dziekuje za pomoc
Mam za sobą kilka przygód z redukcjami(diety wysokobiałkowe), po których masa po jakimś czasie wracała. Miało to związek z specyficznym trybem studiów oraz pracą na morzu. W okresie tak zwanej świetności ważyłem ok. 110kg na 178cm wzrostu, po redukcji zszedłem z masą do 90. Aktualnie waga podskoczyła do 100kg, a organoleptycznie zmierzony(klipsem) BFP wynosi 35%.
W domu mogę dokładnie wybierać i ważyć to co mam skonsumować podczas wszystkich posiłków, natomiast co wtedy, gdy gotuje kucharz na statku? W tej sytuacji przestrzeganie całego jadłospisu z diety jest po prostu nieosiągalne. Stąd moje pierwsze konkretne pytanie - jak utrzymać redukcję, gdy nie mam wpływu na to co jest gotowane? Jakimi suplementami można zastąpić co najmniej 2 posiłki przy redukcji? Czy w ogóle można w ten sposób postąpić, nie chcąc pozbawić się odpowiednich substancji odżywczych czy też błonnika, włókien pokarmowych poprawiających trawienie itp.
Drugie pytanie dotyczy potwierdzenia prawidłowego rozpisania zapotrzebowania na kalorie oraz makroskładniki. Z poradnika wyliczyłem następujące ilości:
100kg x 24 kg x 1,3(aktualnie mało intensywny tryb życia) = 3120kcal - 300kcal = 2820kcal - czy to nie za dużo? Bez 'współczynnika na tryb życia' wychodzi 2100kcal, brzmi lepiej myśląc o odchudzaniu, ale nie byłem pewien czy tak ma być. Tak czy siak bez dalszych pseudoobliczeń dla 100kg wagi i 2820kcal wychodzi: 200g białka(800kcal), 50g tłuszczy(450kcal), 390g w.wodanów(1570kcal).
Odnośnie ćwiczeń - mam dostęp do rowerka stacjonarnego, bieżni magnetycznej, atlasa i trochę żelastwa na hantle i sztangi, brak jednak ławeczki. Stąd kolejne pytanie - czy uda się zaoszczędzić na karnetach na siłownie, czy jednak lepiej zainwestować i mieć dostęp do większej gamy sprzętu, nawet przy redukcji? Jeśli tak to ile i w jakich porach rozplanować treningi? Na początku same aeroby 3/4 x tydzień? Pomiędzy 3 a 4 posiłkiem? Czy dodatkowo stosować polecane suplementy - BCAA, omegę, witaminy i spalacze?
Z góry dziękuję za odpowiedź na którekolwiek z pytań, trochę ich mam. Wertuję fora oraz artykuły natrafiając czasami na sprzeczne odpowiedzi, dlatego chciałbym w końcu trafić na rzetelną pomoc.
Pozdrawiam!
Witam.
W zeszlym roku wrocilam do cwiczen i zdrowego odzywiania. Od tego czasu moja waga ciągle stoi w miejscu. Prawdopodobnie problem leży po stronie diety gdyż nie liczyłam dokladnie kalorii i z tym właściwie mam największy problem. Różne wzory różnie pokazują moje zapotrzebowanie na kalorie, jeden z nich pokazuje mi 2600 przy aktywnosci fizycznej 6-7 razy w tyg powinnam odjac 300/500 kcal wiec wychodzi 2300/2100 drugi natomiast pokazuje mi zeby schudnac moje zapotrzebowanie wynosi 1800 kcal.
Na chwile obecna ważę 72 kg przy wzroście 175cm.
Taka oto dietę sobie ułożyłam:
5.00 - owsianka+ cynamon
9.30 lub 10.30 (różnie mam przerwe w pracy) - 2 jaja gotowane na pół miękko + bułka słonecznikowa+ ewentualnie tzw. pomidory z puszki
około 12.00 - myślalam moze o jogurcie greckim z jakims dodatkiem, to musi byc cos co moge wypic bo o tej godzinie jestem w pracy i ciezko mi cos zjesc
14.30 - obiad kurczak/losos/wolowina/tunczyk + ryz/kuskus/pieczone ziemniaki/kasza gryczana/makaron brazowy + warzywa (nie bardzo wiem jakie mozna jesc przed treningiem)
16.00-17.00 - trening ( na chwilę obecną jestem w trakcie "Insanity workout")
18.00- po treningu tunczyk+ yogurt grecki/naturalny
20.00 - tutaj myslalam o serku wiejskim lub yogurcie naturalnym
Bardzo proszę o skorygowanie mojej "diety"
Co do kaloryczności myslalam zeby to było 2000 kcal.
Trening mam 6 razy w tygodniu po ok. 40 minut od przyszlego tygodnia bedzie to 60 minut, trening jest dosc intensywny.
Czy przy odchudzaniu lepiej odstawic owoce?
Jak rozdzielic kaloryczność posiłków w ciągu dnia? Który powiniene być najbardziej kaloryczny?
Jeżeli tłuszcze są zdrowe to można jeść ich więcej? np. avocado?
Witam,mam pytanie odnośnie paluszków rybnych. Czy podczas odchudzania jest wskazane bądź zabronione spożywanie ich,przygotowując je w piekarniku bez tłuszczu. Z góry dzięki za odpowiedź :)
Witam. Mam 17 lat i problem ze zwisającą skórą na brzuchu po odchudzaniu. W niecałe 2 lata zrzuciłem ok. 40 kg ( wiem, że za szybko, ale teraz już nic na to nie poradzę) i teraz, gdy zakończyłem proces odchudzania pozostało mi sporo skóry na brzuchu. Więc stąd moje pytanie - jak ten nadmiar skóry zmniejszyć? Jakimi środkami ( np. ćwiczenia, kremy itd.) ? Rozumiem też że na to potrzeba trochę czasu, lecz może istnieją jakieś sposoby, aby ten proces przyspieszyć. Z góry dziękuję.
Wiatm Panie Michale. Na wstępię chciałbym podkreślić, iż naoglądałem się bardzo dużo róznych nagrań na youtbe, oraz oczytałem artykułów ogólnodostępnych, związanych z tematem zagadnienia i z cała pewnością i świadomością jestem w stanie stwierdzić, iż jest Pan osobą najbardziej kompetentną ( gruntowna, specjalistyczna wiedza, oraz doświadczenie), elokwentną ( niesamowita łatwość posługiwania się językiem retorycznym i krasomówczym), oraz bardzo inteilgętną ( wiedza ogólna, fachową, a takze umiejetność konfrontacji tego z danym problemem) ze wszystkich znanych mi Trenerów, a przy tym wszystkim sprawia Pan wrażenie osoby uczynnej i godnej zaufania. Oczywiście wszystko co napisałem nie jest formą "słodzenia" , a jedynie powodem, dla którego postanowiłem zwrócić sie do Pana z moim problemem.
Zaczynając od początku, raczej zawsze byłem osoba potocznie uważaną za endomorfika z domieszką mezomorfika, tzn zawsze miałem problem z nadwagą jednak będąc bardzo aktywnym fizycznie jako nnastolatek, tzn gra w piłke nozną na poziomie okregowym, oraz epizody na siłowni, sprawiały że poprostu powiedzmy byłem dobrze zbudowany tzn sporo tkanki tłuszczowej, jednak nie jak u typowego endomorfika a raczej regularnie rozmieszczona na całym ciele z lekkim naciskiem na brzuch, biodra przeciętnej szerokości, natomiast barki raczej powyżej przeciętnej. Obecnie skończyłem 31 lat mam 178 cm wzrostu i na dzień dzisiejszy 104 kg wagi. W 2004 roku miałem wypadek samochodowy, dla jasności jechałem jako pasażer, a na nasz samochód z tyłu najechał w nocy przedstawiciel handlowy który poprostu zasnał na chwilkę. Na skutek wypadku doznałem złamania 5 kregu szyjnego z przesunięciem do rdzenia ok. 3 mm oraz przepukliny na wysokości 4 i 6 kregu, to było punktem zwrotnym, gdyż z osoby bardzo aktywnej fizycznie, zostałem zmuszony do zwykłego egzystowania z dnia na dzień. Naszczęście obyło się bez poważniejszych dolegliwości neurologicznych, jednak odbiło sie wszystko to bardzo szczególnie na psychice. Nadgorliwa ostrozność i hipochondryczna postawa do życia w tym okresie sprawiła, że stopniowo sie "zapuszczałem". Jednak w szczególności pomoc mojej obecnej już żony od 6 lat a wtedy dziewczyny z która razem jesteśmy juz 14 lat sparwiły że jakoś psychicznie doszedłem do " normalności. Po ślubie nasze 4 letnie starania o dziecko zaowocowały moim skarbem jakim jest 15 miesięczna Zuzia, jednak zostało to okupione rzuceniem przeze mnie palenia, a to z kolei mocna depresją i nerwica lękową, podsycaną dużymi problemami rodzinnymi i materialnymi, do tego styopnia ze w ciągu kilku miesięcy z samych "nerwów" schudłem 15 kilo, prowadząc bardzo letargiczny tryb zycia, parktycznie nie wychodząc z domu czasem nawet z łóżka, tryb leżący przepleciony z bardzo długimi godzinami przesiedzianym przy komputerze, a ze strony żywieniowej wyglądało to tak że mogłem nie jeść cały dzień a na noc musiałem poprawić sobie "humor". Nerwica niestety się dodatkowo przez to pogłebiała, w końcu stanałem na rozstaju dróg z jednej strony czarna przepaść z dotychczasowym trybem życia i docelowo napewno utrata wszystkiego łącznie z moimi ukochanymi dziewczynami, a z drugiej walka z psychika i naprawienie życia. Jako że mentalnie jestem osobą bardzo ambitną i niesamowicie upartą, co jest w wiekszości przypadków sporą wadą, wybrałem trudniejszą drogę, " pomyslałem, że skoro paliłem 10 lat po 2 paczki dziennie i po prostu 4 stycznia postanowiłem, że nie palę i udalo się ( co zostało okupione właśnie problemami z nerwami ), to teraz też się uda, tym bardziej że mam dla kogo i chcę żyć i być jak najlepszym mężem, a przede wszystkim ojcem. No i tym razem z pomocą żony, oczywiście lekarza i Boga, znowu sie udało i to na tyle dobrze, że przy tym samym trybie praktycznie zerowej aktywności fizycznej w 6 miesięcy przybyło ponad 10 kilo z powrotem. Teraz po tych wszystkich przeszkodach i najtrudnejszym ustabilizowaniu " interiora", przyszedł czas na postawienie kropki " nad i " i ogarnięcie " exteriora ". Po to żeby módz sprostać roli męża, a przede wszystkim ojca, ( obecnie przebiegnę świńskim truchtem 200-300 metrów, i butla z tlenem, albo podniosę córeczke która waży 10,5 kilo na wyprostowanych rekach i po 30 sekundach brak siły, łapy z waty i tak ze wszytsim ) nie chcę być taką karykatórą ojca, mężą i faceta, ale również chcę zamknąć rozdział życia jaki otworzył się przede mną w wieku 22 lat i przez zdarzenie losowe " wypadek " i samego siebie, mija prawie dziesięć lat i dopiero teraz mam szansę i chcę powróćić do tego kim i jaki byłem przed tym wydarzeniem.
Zaczałem 26 maja z wagą 106,3 kg przy wzroście 178 cm, obwód kalatki piersiowej 117cm, obwód pasa, 116 cm, obwód bioder 110 cm, obwód bicepsu 39 cm, obwód uda 65 cm. Zacząłem liczyć kalorie oraz bilansować makroskładniki, przez pierwsze 4 dni było to stopniowe całkowite wyrzucenie słodyczy z menu oraz spożywanie mniejszego posiłku wieczorem od 3 dni jest to konkretne wyliczanie kalori na poziomie 1800 kcal dziennie, oraz stopiowy wysiłek fizyczny np stopniowany spacer-obieg w proporcji 10 min szybki spacer 5 minut sredni bieg, ćwiczenia ogólno rozruchowo rozgrzewające mięśnie i stawy, pompki, godzina jazdy na rowerku w domu. Obecnie po tygodniu waga 104 kg, 115 cm w pasie reszta bez zmian, wiem że to wszystko to na razie jest woda ale progres dodaje sił. Chciałbym wprowadzić regularną siłownie 4-5 razy w tygodniu plus regularne kardio. Pstawiłem sobie za cel, schudnąć 30 kg do 24.12.2014 roku czyli do wagi 76 kg która jest waga jaką miałem w wieku 22 lat przed wypadkiem, a najlepiej, zniwelowanie tkanki tłuszczowej do normalnego poziomu a rozbudowa tkanki mięsniowej, co bedzie oczywiście oznaczać wiekszą wagę, ale założenie to samo saplenie 30 kilo tłuszczu. Jestem mocno nastawiony na sukces w tej kwestii, z autopsji wiem że nie ma ludzi ze słaba i silna wola, tylko niegotwych i gotowych na zmiany w swoim życiu. Chciałbym aby Pan Panie Michale poprowadził mnie dobra ścieżką, żebym nie popełnił błedów które znowu będe naprawaił przez długi okres czasu. Z góry ślicznie dziekuje.
PS. przepraszam wszystkich za tą " powieść obyczajową" jednak ze względu na pobudki oraz ogromna ilość zmiennych i czynników wpływających na sukces, oraz fakt że moje zagadnienie nie jest kwestja jednoznacznej prostej odpowiedzi na konkretne pytanie, musiało po prostu zostać przedstawione w formie "wywiadu środowiskowego". Pozdrawiam wszystkich dążących do upragnionego celu.