Wyniki wyszukiwania
Fraza: silna wola Liczba wyników: 21Witam, mam taki pytanie dotyczące podciągania nachwytem. Jaki chwyt jest najlepsze (optymalny) i czy podczas treningu robić tylko jednym chwytem czy może spróbować w każdym.
Chwyty:
-wąski, ręce na szerokości barków
-ręce troszke szerzej niż barki
-ręce szeroko, ok. 90 stopni.
Wiatm Panie Michale. Na wstępię chciałbym podkreślić, iż naoglądałem się bardzo dużo róznych nagrań na youtbe, oraz oczytałem artykułów ogólnodostępnych, związanych z tematem zagadnienia i z cała pewnością i świadomością jestem w stanie stwierdzić, iż jest Pan osobą najbardziej kompetentną ( gruntowna, specjalistyczna wiedza, oraz doświadczenie), elokwentną ( niesamowita łatwość posługiwania się językiem retorycznym i krasomówczym), oraz bardzo inteilgętną ( wiedza ogólna, fachową, a takze umiejetność konfrontacji tego z danym problemem) ze wszystkich znanych mi Trenerów, a przy tym wszystkim sprawia Pan wrażenie osoby uczynnej i godnej zaufania. Oczywiście wszystko co napisałem nie jest formą "słodzenia" , a jedynie powodem, dla którego postanowiłem zwrócić sie do Pana z moim problemem.
Zaczynając od początku, raczej zawsze byłem osoba potocznie uważaną za endomorfika z domieszką mezomorfika, tzn zawsze miałem problem z nadwagą jednak będąc bardzo aktywnym fizycznie jako nnastolatek, tzn gra w piłke nozną na poziomie okregowym, oraz epizody na siłowni, sprawiały że poprostu powiedzmy byłem dobrze zbudowany tzn sporo tkanki tłuszczowej, jednak nie jak u typowego endomorfika a raczej regularnie rozmieszczona na całym ciele z lekkim naciskiem na brzuch, biodra przeciętnej szerokości, natomiast barki raczej powyżej przeciętnej. Obecnie skończyłem 31 lat mam 178 cm wzrostu i na dzień dzisiejszy 104 kg wagi. W 2004 roku miałem wypadek samochodowy, dla jasności jechałem jako pasażer, a na nasz samochód z tyłu najechał w nocy przedstawiciel handlowy który poprostu zasnał na chwilkę. Na skutek wypadku doznałem złamania 5 kregu szyjnego z przesunięciem do rdzenia ok. 3 mm oraz przepukliny na wysokości 4 i 6 kregu, to było punktem zwrotnym, gdyż z osoby bardzo aktywnej fizycznie, zostałem zmuszony do zwykłego egzystowania z dnia na dzień. Naszczęście obyło się bez poważniejszych dolegliwości neurologicznych, jednak odbiło sie wszystko to bardzo szczególnie na psychice. Nadgorliwa ostrozność i hipochondryczna postawa do życia w tym okresie sprawiła, że stopniowo sie "zapuszczałem". Jednak w szczególności pomoc mojej obecnej już żony od 6 lat a wtedy dziewczyny z która razem jesteśmy juz 14 lat sparwiły że jakoś psychicznie doszedłem do " normalności. Po ślubie nasze 4 letnie starania o dziecko zaowocowały moim skarbem jakim jest 15 miesięczna Zuzia, jednak zostało to okupione rzuceniem przeze mnie palenia, a to z kolei mocna depresją i nerwica lękową, podsycaną dużymi problemami rodzinnymi i materialnymi, do tego styopnia ze w ciągu kilku miesięcy z samych "nerwów" schudłem 15 kilo, prowadząc bardzo letargiczny tryb zycia, parktycznie nie wychodząc z domu czasem nawet z łóżka, tryb leżący przepleciony z bardzo długimi godzinami przesiedzianym przy komputerze, a ze strony żywieniowej wyglądało to tak że mogłem nie jeść cały dzień a na noc musiałem poprawić sobie "humor". Nerwica niestety się dodatkowo przez to pogłebiała, w końcu stanałem na rozstaju dróg z jednej strony czarna przepaść z dotychczasowym trybem życia i docelowo napewno utrata wszystkiego łącznie z moimi ukochanymi dziewczynami, a z drugiej walka z psychika i naprawienie życia. Jako że mentalnie jestem osobą bardzo ambitną i niesamowicie upartą, co jest w wiekszości przypadków sporą wadą, wybrałem trudniejszą drogę, " pomyslałem, że skoro paliłem 10 lat po 2 paczki dziennie i po prostu 4 stycznia postanowiłem, że nie palę i udalo się ( co zostało okupione właśnie problemami z nerwami ), to teraz też się uda, tym bardziej że mam dla kogo i chcę żyć i być jak najlepszym mężem, a przede wszystkim ojcem. No i tym razem z pomocą żony, oczywiście lekarza i Boga, znowu sie udało i to na tyle dobrze, że przy tym samym trybie praktycznie zerowej aktywności fizycznej w 6 miesięcy przybyło ponad 10 kilo z powrotem. Teraz po tych wszystkich przeszkodach i najtrudnejszym ustabilizowaniu " interiora", przyszedł czas na postawienie kropki " nad i " i ogarnięcie " exteriora ". Po to żeby módz sprostać roli męża, a przede wszystkim ojca, ( obecnie przebiegnę świńskim truchtem 200-300 metrów, i butla z tlenem, albo podniosę córeczke która waży 10,5 kilo na wyprostowanych rekach i po 30 sekundach brak siły, łapy z waty i tak ze wszytsim ) nie chcę być taką karykatórą ojca, mężą i faceta, ale również chcę zamknąć rozdział życia jaki otworzył się przede mną w wieku 22 lat i przez zdarzenie losowe " wypadek " i samego siebie, mija prawie dziesięć lat i dopiero teraz mam szansę i chcę powróćić do tego kim i jaki byłem przed tym wydarzeniem.
Zaczałem 26 maja z wagą 106,3 kg przy wzroście 178 cm, obwód kalatki piersiowej 117cm, obwód pasa, 116 cm, obwód bioder 110 cm, obwód bicepsu 39 cm, obwód uda 65 cm. Zacząłem liczyć kalorie oraz bilansować makroskładniki, przez pierwsze 4 dni było to stopniowe całkowite wyrzucenie słodyczy z menu oraz spożywanie mniejszego posiłku wieczorem od 3 dni jest to konkretne wyliczanie kalori na poziomie 1800 kcal dziennie, oraz stopiowy wysiłek fizyczny np stopniowany spacer-obieg w proporcji 10 min szybki spacer 5 minut sredni bieg, ćwiczenia ogólno rozruchowo rozgrzewające mięśnie i stawy, pompki, godzina jazdy na rowerku w domu. Obecnie po tygodniu waga 104 kg, 115 cm w pasie reszta bez zmian, wiem że to wszystko to na razie jest woda ale progres dodaje sił. Chciałbym wprowadzić regularną siłownie 4-5 razy w tygodniu plus regularne kardio. Pstawiłem sobie za cel, schudnąć 30 kg do 24.12.2014 roku czyli do wagi 76 kg która jest waga jaką miałem w wieku 22 lat przed wypadkiem, a najlepiej, zniwelowanie tkanki tłuszczowej do normalnego poziomu a rozbudowa tkanki mięsniowej, co bedzie oczywiście oznaczać wiekszą wagę, ale założenie to samo saplenie 30 kilo tłuszczu. Jestem mocno nastawiony na sukces w tej kwestii, z autopsji wiem że nie ma ludzi ze słaba i silna wola, tylko niegotwych i gotowych na zmiany w swoim życiu. Chciałbym aby Pan Panie Michale poprowadził mnie dobra ścieżką, żebym nie popełnił błedów które znowu będe naprawaił przez długi okres czasu. Z góry ślicznie dziekuje.
PS. przepraszam wszystkich za tą " powieść obyczajową" jednak ze względu na pobudki oraz ogromna ilość zmiennych i czynników wpływających na sukces, oraz fakt że moje zagadnienie nie jest kwestja jednoznacznej prostej odpowiedzi na konkretne pytanie, musiało po prostu zostać przedstawione w formie "wywiadu środowiskowego". Pozdrawiam wszystkich dążących do upragnionego celu.
Witam, znalazłem firmę która produkuje sosy, dzemy itp produkty w wariancie zero kcal zero cukru, tłuszczu.
Ogólnie zero wartości odżywczych tylko smak.
Czy jest to dobry wariant i dodatek do diety ?
czy jest to zdrowe ??
I co najważniejsze czy ktoś już jadł jakie opinie ?
Witam Panie Michale , Jestem Damian 17 lat , wzrost 186 cm , waga 108 kg
Moim problemem od 5 lat jest waga (nadwaga) , zacząłem chodzić na siłownie w 2014 roku od lutego do kwietnia , potem przestałem , od 2,5 tyg chodzę systematycznie od pon do sob wola mnie ciągnie , lecz potrzebuję pana pomocy chciałbym schudnąć do 95 kg potem może nawet trochę niżej co mam robić największą wadą u mnie są boczki brzuch i uda , proszę o pomoc .
Z góry dziękuje jestem pana fanem i lubię oglądać was wszystkich na YouTube :) :) : )
Ps: 2 tygodnie temu miałem turniej szkolny w piłkę nożną od 8 rano do 14 popołudniu , dzień przed turniejem ważyłem się i wyszło 109,5 kg po turnieju wyszło 107,5 kg .
Witam serdecznie, piszę, ponieważ nie wiem co począć, problem z wagą miałem od zawsze, jednak byłem przekonany, że jest to powód mojego sposobu jedzenia. Pewnego dnia, mając bodajże 14 lat, ważąc jakieś 110kg przy 170-175cm wzrostu pojechałem na obóz odchudzający, w 2 tygodnie spadłem do 92kg, poczułem się jak w nowym ciele, zaczałem się odchudzać dalej, spadłem do 88 i wtedy zaczęły się problemy, moja waga nie chciala spadać, robiłem wszystko co tylko mogłem i na co wpadłem ale nic to nie dawało. Kiedy odpuściłem na 2 lata znowu wróciłem do swojej wagi, jednak coś znowu pękło - chciałem coś ze sobą zrobić. Znowu pojechałem na obóz, znowu schudłem do około 95 i znowu nie mogłem potem schudnąć, okazało się, że mam silną niedoczynność tarczycy, zacząłem leczenie, spadłem do 90 kilo, potem 88 jak wcześniej i...znowu klapa. Schudnąć nie mogłem za żadne skarby, starałem się z całych sił na swój zielony sposób, kiedy leczenie się skończyło i moje wyniki były w normie przestałem brać tabletki na okres 2-3 miesięcy, mimo ciągłej diety ciągle tyłem i tyłem znowu wracając do wagi. Po wizycie u lekarza okazało się, że muszę tabletki brać do końca życia, nie mogę zejść poniżej wagi 88kg, wiem, że mogę coś zrobić, ta moja "dieta" nie jest idealna, po prostu w ogóle nie jem słodyczy , tłustego, nie pije soków, staram się zdrowo i mało jeść, od pół roku chodzę na siłownię regularnie, bez opieprzania, nie jestem znawcą, ale staram się z całych sił. Na tą chwilę mam 19 lat, 188cm wzrostu i ważę 93kg, problem jest taki, że nawet z tabletkami nie zejdę poniżej 88kg, nie mogę, do tego co kilka miesięcy na 1 miesiąc przerywam branie tabletek i w ciągu tych 30 dni cholernie tyję (2 tygodnie temu ważyłem 89kg). Bardzo proszę o pomoc w diecie, jakiejś konkretnej, czytam, oglądam poradniki ale nie rozumiem jak rozłożyć sobie te diety, jest to dla mnie po prostu czarna magia, do tego co zacząć robić, żeby przyśpieszyć chudnięcie - bieganie, pływanie, długie spacery? Proszę o jak najwięcej konkretów, kiedy znowu zacznę brać tabletki marzę o tym, żeby schudnąć do 85kg, ale od 2 lat mi się to nie udaje i powoli się załamuje. Dziękuję.
Witam mam 16 lat waże 92kg przy 179cm wzrostu (Nie wyglądam na 92kg lecz na 80 najwyzej). Ćwiczę na silowni od jakis 13 miesiecy z dosc dobrymi efektami, ale co z tego skoro wszystko zalane tluszczem. Przejdzmy do rzeczy chcial bym schudnąć do wagi 78kg lecz problem z ulorzeniem diety poniewaz moja rodzina zyje na wsi ze starymi tradycjami czyli na obiad same tłuste rzeczy a nie mam wlasnych finansow żeby dobrac sobie odpowiednie posiłki. Pytanie jest nastepujące czy jedzac takie rzeczy jak ziemniaki, kotlet wieprzowy smarzony z sałatka w małej ilosci da sie schudnac i czy jedzenie ryżu dziennie na sniadanie tez mi w tym pomoze. staram sie przeprowadzac treningi cardio 2-3 razy w tygodniu ale prucz tego mam jeszcze 4 godziny wychowania fizycznego w szkole. przez ostatnie 2 lata próbowalem schudnac lecz nic z tego pewnie bylo to spowodowane slabą wola, ale teraz nie bedzie tak prosto postanowilem sobie ze musze uzyskac moja wymarzona wage. Prosze o pomoc i z gory przepraszam za tak napisane pytanie ale jest to moje 1 w życiu.