Brak Apetytu.Ciężko przełknąć jedzenie.
Witam.Mam problem z brakiem apeptytu.Dochodzę do Wagi 62kg i mój organizm "odmawia" jedzenia.Żołądek jak by mógł jeść,ale przez gardło nic przejść nie może.W ciągu 1 tyg , waga skoczyła z 59-6 do 61,7 a jadłem duuużo.
Teraz,a mianowicie od wczoraj, jem na chama i to jeszcze mniej niż powinienem,bo nie daję rady więcej, co zrobić.
Biorę od Tygodnia creatine CM3 1250 w dni treningowe 3x4 caps i piję odżywkę białkową 2-3 razy dziennie whey 100 , (po 80-100g na dzień).Mój dzień wyglądał tak.w dni nietrenowane białko z rana (250ml mleka + 40g białka) do tego 2 krompki z rybą/pasztetem , potem drugie danie około 6 kromek z wędliną, obiad to 100g ryżu , 160g mięsa z piersi kurczaka, 200g sosu meksykańskiego i 60g sera żółtego.Potem na kolacje z 3-4 kromki z wędliną/pasztetem/serem lub ryżem.W dni trenowane,Rano kreatyna 4 caps, gainer 2-3 kromki chleba,potem 4-6 kromek na drugie, obiad jak wyżej + rosół z makaronem(70g makaronu),gainer i na wieczor jakies kanapki.Średnio jem obiad taki jak pokazałem wyżej ryż + mięso z sosem i serem, do tego pół bochenka chleba na dzień i to co do neigo dołożę,no i około 80g-100g białka.Problem w tym,że od 2 dni już na chama wpycham białko(mimo ze smakuje dobrze czekoladowe),mdli mnie juz od jedzenia trochę,i cały czas jestem tak jak by najedzony,ale podświadomie głodny bo wiem,że za mało jem aby urosnąć.Macie jakieś rady??. Proszę.
P.S 63 kg jeszcze nigdy nie osiągnąłem, przestaje tyć na 62 i chcę to zmienić, wzrost 184cm lat 19.Ćwiczę na siłowni od 2 tyg.a wcześniej 3 mieś w domu.Tkanka tłuszczowa prawie zerowa.Skóra kości i mięśnie.
Teraz,a mianowicie od wczoraj, jem na chama i to jeszcze mniej niż powinienem,bo nie daję rady więcej, co zrobić.
Biorę od Tygodnia creatine CM3 1250 w dni treningowe 3x4 caps i piję odżywkę białkową 2-3 razy dziennie whey 100 , (po 80-100g na dzień).Mój dzień wyglądał tak.w dni nietrenowane białko z rana (250ml mleka + 40g białka) do tego 2 krompki z rybą/pasztetem , potem drugie danie około 6 kromek z wędliną, obiad to 100g ryżu , 160g mięsa z piersi kurczaka, 200g sosu meksykańskiego i 60g sera żółtego.Potem na kolacje z 3-4 kromki z wędliną/pasztetem/serem lub ryżem.W dni trenowane,Rano kreatyna 4 caps, gainer 2-3 kromki chleba,potem 4-6 kromek na drugie, obiad jak wyżej + rosół z makaronem(70g makaronu),gainer i na wieczor jakies kanapki.Średnio jem obiad taki jak pokazałem wyżej ryż + mięso z sosem i serem, do tego pół bochenka chleba na dzień i to co do neigo dołożę,no i około 80g-100g białka.Problem w tym,że od 2 dni już na chama wpycham białko(mimo ze smakuje dobrze czekoladowe),mdli mnie juz od jedzenia trochę,i cały czas jestem tak jak by najedzony,ale podświadomie głodny bo wiem,że za mało jem aby urosnąć.Macie jakieś rady??. Proszę.
P.S 63 kg jeszcze nigdy nie osiągnąłem, przestaje tyć na 62 i chcę to zmienić, wzrost 184cm lat 19.Ćwiczę na siłowni od 2 tyg.a wcześniej 3 mieś w domu.Tkanka tłuszczowa prawie zerowa.Skóra kości i mięśnie.
1243
4
dodał odpowiedź 13 czerwca 2014 12:48
ooczywiście pisząc 80-100g białka mam namyśli w proszku, czyli samo białko z gainera to około 65g
dodał odpowiedź 13 czerwca 2014 15:22
Nie jedz ile dasz rade tylko tyle ile potrzebujesz. Będąc ekto ciężko nabrać masy mięśniowej ale nie ma co przesadzać, oblicz swoje zapotrzebowanie kaloryczne dodaj do tego 500 kcal i waga bedzie rosła, myśle ze 0.5kg tygodniowo (zakładając że masa bedzie dość czysta) to bardzo dobry wynik. Białka czy gainera nie pij tyle ile pisze na opakowaniu, bo tak pisze to tak trzeba, tylko tyle ile potrzebujesz w swojej diecie (jeśli nie wyrobisz odpowiedniej liczby białka [myśle że 2g/kg masy to wystarczająco więc dla Ciebie jest to ok. 130g] to wtedy pijesz białko czy gainer żeby dobić do określonej ilość.
dodał komentarz 13 czerwca 2014 15:25
aaa i jeśli dalej nie bedziesz mogł nabić określonej liczy kalori (na pierwszy rzut oka myśle że bedzię to ok. 3000 kcal) to zawsze możesz sięgnąć po "brudne" jedzenie, ale bez przesady, batoniki itd; zachowując bilans kaloryczny. Mam ndzieje że choć trochę pomogłem i pozdrawiam.