Dieta-a mieszkanie u rodziców
Mam taki problem otóż, nie mogę być 100% na diecie, mam 18 lat i mieszkam u rodziców. Nie piję alkoholu, nie palę, jem cheatmeala raz na tydzień. Chodzi o to, ze jak chce sobie dietę urozmaicać to rodzice gadają, że nie ma wymyślania, wszyscy mają jeść to samo, tzn: mam te 70zł miesięcznie na wlasne wydatki, 20zł miesięcznie idzie na silownie, a za 50zł kupuje owoce. ale za tyle nie wyżyję na dobrym jedzeniu, obiady są ogólnie okej, uprosiłem Mamę o jakieś warzywa, mięso i ryż, makarony, ale ileż można jechać na tym, a jak nie jadłem chleba ciemnego to Mama do mnie, ze dziwnie jem, jak chleba można nie jeść, ja się po nim, za dobrze nie czuję, szczegolnie po "wędlinach", Mama gada, że to jest tanie jedzenie. A owoce kupuje raz na jakiś czas. A jak chce mieć dietę urozmaiconą to muszę za swoje płacić. A rodzice co chwile jedzą słodycze, hamburgery i jest wporzo...
1705
3
dodał odpowiedź 2 sierpnia 2015 11:27
Siemanko, miałem ten sam problem. Moja mama nie mogła zrozumieć dlaczego jem tak a nie inaczej. Ale ile mogła to mi pomagała. Ale nie wymagaj cudów od rodziców że nagle dadzą Ci na super dietę. Ja niestety musiałem iść do pracy na weekendy żeby mieć kasę na jedzenie takie jakie jem. roznosiłem ulotki, wychodziłem z psem sąsiadki itp. Tej kasy nie było tyle dużo ale na jedzenie starczało ( oczywiście rodzice w miarę możliwości pomagali mi) Więc poszukaj pracy teraz są wakacje zarób trochę a nie będziesz miał takiego problemu. Jeśli masz jakieś pytania to pisz śmiało. Pozdrawiam ;)
dodał komentarz 3 sierpnia 2015 14:30
Aktualnie to zbieram na motocykl..., właśnie to mnie ostro denerwuje, że nie mogę jeść zdrowo, bo tak rodzice nie chcą, wiesz staram się jeść zrdrowo, ale jem tam 60-70%, brakuje powoli motywacji, jak wiem, ze na treningach daję z siebie 100%, a jedzeniem to marnuję...
dodał komentarz 4 sierpnia 2015 23:08
ja też jem 70-80% zdrowo a resztę staram się dobić z mniej czystego jedzenia.