Najmniejsze zło plus dwa inne pytania
Witam, jestem na etapie odbudowy organizmu po anoreksji. Przytyłem już z 52kg do 57kg, mięśnie już się pojawiają i jestem zadowolony, jem zdrowo, raz w tygodniu robię sobie dzień jedzenia większej ilości owoców(jabłek) nawet do 2-3kg. Mam do was pytanie, jakie obecnie będzie najmniejsze dla mnie zło, aby jeden dzień odstępstwa od diety nie spowodował łapania tkanki tłuszczowej zamiast tkanki mięśniowej.
Pozycja pierwsza - duża ilość jabłek (3kg) oprócz tego w miare normalne posiłki(mniejsze porcje).
Pozycja druga - spaghetti : 500g makaronu, 500g sosu do spaghetti, 500g mięsa mielonego z indyka/kurczaka, mięso gotowane na wodzie - rozdzielam na 3 równe porcje aby taki posiłek starczył na cały dzień.
Pozycja trzecia - pizza.
Pytanie drugie : ten tydzień miałem ciężki, zarówno w pracy jak i w życiu prywatnym
-Poniedziałek - trening w postaci znoszenia 500kg węgla do piwnicy ( po schodach ) - przy każdnym zrzucaniu węgla (wiosłowanie wiadrami napełnionymi własnie nim).
-Wtorek (30min orbitreka)
-Środa ( godzinny trening FBW + godzina wieczornego orbitreka)
-Czwartek - regeneracja (spacery)
-Piątek (planowany trening FBW)
-sob-niedz : regeneracja ( w razie większego dnia jedzenia - orbitrek.)
Weekend mam wolny w następnym już szkoła i brak czasu. W środę zrobiłem sobię dzień jedzenia jabłek, moje pytanie, czy wypada mi zrobić sobie podobny - jeden z trzech wymienionych dni jutro? Czy dwa dni w tygodniu od czasu do czasu to za dużo?
Pytanie trzecie : Dzisiaj wypada dzień treningowy, lecz czy z powodu większej ilości ćwiczeń obciążających nogi na początku tygodnia, nie powinienem przełożyć treningu na jutro? aby dać się dobrze zregenerować nogom?
Pozycja pierwsza - duża ilość jabłek (3kg) oprócz tego w miare normalne posiłki(mniejsze porcje).
Pozycja druga - spaghetti : 500g makaronu, 500g sosu do spaghetti, 500g mięsa mielonego z indyka/kurczaka, mięso gotowane na wodzie - rozdzielam na 3 równe porcje aby taki posiłek starczył na cały dzień.
Pozycja trzecia - pizza.
Pytanie drugie : ten tydzień miałem ciężki, zarówno w pracy jak i w życiu prywatnym
-Poniedziałek - trening w postaci znoszenia 500kg węgla do piwnicy ( po schodach ) - przy każdnym zrzucaniu węgla (wiosłowanie wiadrami napełnionymi własnie nim).
-Wtorek (30min orbitreka)
-Środa ( godzinny trening FBW + godzina wieczornego orbitreka)
-Czwartek - regeneracja (spacery)
-Piątek (planowany trening FBW)
-sob-niedz : regeneracja ( w razie większego dnia jedzenia - orbitrek.)
Weekend mam wolny w następnym już szkoła i brak czasu. W środę zrobiłem sobię dzień jedzenia jabłek, moje pytanie, czy wypada mi zrobić sobie podobny - jeden z trzech wymienionych dni jutro? Czy dwa dni w tygodniu od czasu do czasu to za dużo?
Pytanie trzecie : Dzisiaj wypada dzień treningowy, lecz czy z powodu większej ilości ćwiczeń obciążających nogi na początku tygodnia, nie powinienem przełożyć treningu na jutro? aby dać się dobrze zregenerować nogom?
1294
0