Dieta wysokotłuszczowa
Drogą wstępu zaznaczam, iż propaguję naturalne budowanie ciała.
Ale do rzeczy- trafiłam niedawno na bloga, kultywującego dietę wysokotłuszczową (popartego licznymi publikacjami ZA). Wertując kolejne strony, wpisy kolejnych osób, które z nieudanych diet highcarb przerzuciły się na tłuszcze, narzucają się poniższe wnioski:
1. Nieważne, czy celem jest masa, czy redukcja- białko (głównie zwierzęce) i tłuszcz (jednonasycony>wielonasycony) powinny być w identycznej proporcji 1:1 (1,5-3g/kg), węglowodany natomiast- ograniczone do minimum (poniżej 100g, czyli low-carb non stop, głównie warzywa i owoce). Mimo, iż mózg posila się glukozą, to organizm sam potrafi ją zsyntetyzować- tylko kwestia czasu.
2. Dieta wysokowęglowodanowa (dajmy na to- masowa) powoduje zwiększanie się poziomu tkanki mięśniowej, ale także ilości tkanki tłuszczowej przez min. wzrost uwodnienia. Tkanka mięśniowa ma ograniczoną pojemność, więc reszta odłoży się w tłuszczowej, co nie wygląda estetycznie (przecież robiąc masę nie trzeba wyglądać jak potwór, nabity wodą, zalany niczym Atlantyda).
Nadmiar węglowodanów ogranicza anabolizm (spada poziom testosteronu i hormonu wzrostu)
Efektu takiego natomiast nie uzyska się będąc na diecie ze zwiększoną podażą tłuszczy.
Po co więc masować na węglach, skoro za moment będziemy je drastycznie obcinąć na redukcji i serwować organizmowi rozstrojenie hormonalne (insulina)?
Oczywiście jest to dla mnie jakiś tam radykalizm, zjadając łyżkę masła, czy miksowanie białka ze smalcem. Bardziej interesuje mnie wypośrodkowanie źródeł tłuszczy zwierzęcych i roślinnych.
Jak to wkońcu jest z dietą wysokotłuszczową?
Pozdrawiam.
Witaj. Dość ciekawe wnioski, jednak troszkę zbyt skrajnie do tego podchodzisz. Jak doskonale wiesz węglowodany są źródłem energii i nie chodzi tu tylko o odżywianie mózgu. Osobiście nie jestem zwolennikiem diet tłuszczowych na długim dystansie czasu, ale też nie jestem zwolennikiem diet high-carb. Myślę, że najbardziej optymalną wersją są diety zbilansowane. Zdecydowana większość zawodników w okresie budowania masy mięśniowej właśnie z takiej diety korzysta. Każdy organizm jest inny i np. dieta high-carb świetnie sprawdzi się dla skrajnego ektomorfika, natomiast dieta tłuszczowa na pewno może dać lepsze efekty skrajnemu endomorfikowi. Uważam, że każdy powinien znaleźć odpowiednią drogę dla siebie, bo każdy ma podobny cel, muskularna sylwetka z możliwie niskim poziomem tłuszczu, nie każdy jednak wie co dla niego będzie najlepsze i jak do tego celu dążyć. Twoje spostrzeżenia są jak najbardziej trafne, ale nie koniecznie odnoszą się do wszystkich ćwiczących.