Ostateczne cięcie, jaka strategia ?
- pon: kompleks sztangowy + cardio(1h)+brzuch(proste)
-wt: plecy(trening na siłę)+biceps+brzuch(skośne)+ cardio
-śr: Nogi
-czw: klatka piersiowa+brzuch(proste) + cardo(30-45 min)
-pt: kompleks sztangowy + cardio(1h)+brzuch(skośne)
sob: barki+triceps+cardio(45-1h)
Aktualnie zrzuciłem 10 kg. (94-84). W wieku 17 lat zrzuciłem ze 110 kg do 78 kg mocno ucinając kalorie+ codzienny basen. Bez siłowni. NIe była to ta sylwetka o którą walczę. Potem pierwszy rok studiów. (Ciągła siłownia, ale śmieciowa dieta) i tak wyszło że obudziłem się z 94 kg w 2013r. Od tego czasu ćwiczyłem na siłowni 5 razy w tygodniu i zwracałem uwagę na jedzenie. Aktualnie mam 84kg- jem 2300 kcal. I teraz moje pytanie: jak podejść do tych ostatnich 8 tyg redukcji( potem mam zamiar po prostu się kształcić, zdrowo odżywiać i budować mięśnie) ?Obcinać kcal co 2 tyg, low carb, IF(intermittent fasting), Gigant sety(osobiście nie chciałbym stracić za dużo siły dlatego ćwiczę w zakresach 12-8 powtórzeń)?
Proszę o pomoc- nie opuściłem ani jednego treningu od paź 2013.
Witaj samozaparcie, konsekwencja i regularność to już Twój pierwszy bardzo ważny w tym sporcie sukces. Rozumiem, że waga 84kg przy 2300kcal na chwilę obecną to Twoja ustabilizowana od jakiegoś czasu waga i chcesz, żeby dalej coś ruszyło? Jeżeli chcesz nadal redukować i jeszcze mocniej podkreślić swoje mięśnie, to nie ukrywam, że warto by było skorzystać z super serii oraz serii łączonych. Oczywiście w ćwiczeniach podstawowych możesz zachować objętość, w sensie ilości powtórzeń, a nawet zmniejszyć ją na zakres 6-8powt. Pozwoli to na zachowanie siły i przede wszystkim masy mięśniowej. Jeżeli waga stoi to zacząłbym od zmiany treningu i przez pierwsze 2tyg nie ruszał kcal., oczywiście musisz obserwować co się będzie działo. W dalszej kolejności możesz też pomanipulować makro, bez zmiany bilansu kcal., czyli np. wyrzucić trochę węgli na korzyść białka. Cięcie kcal. to ostateczność, są wakacje i chodzenie w ponurym nastroju spowodowanym ciągłym niedożywieniem to nie to o co chodzi.