10 maja 2015 21:23 •
Czy da się jakoś temu zapobieć
Witam ma problem ze sobą
W trakcje dni roboczych od poniedziałku do piątku nie mam problemu z dietą obcinam z 600kcal
Ale w weekendy mam problem z dietą i jestem kuszony
Cżęsto przekraczam limit
Na siłownie chodzę od poniedziałku do piątku ale po 30-45 minut i za dużo wysiłku nie robie
Co mam zrobić chce jakoś wyglądać ?
W trakcje dni roboczych od poniedziałku do piątku nie mam problemu z dietą obcinam z 600kcal
Ale w weekendy mam problem z dietą i jestem kuszony
Cżęsto przekraczam limit
Na siłownie chodzę od poniedziałku do piątku ale po 30-45 minut i za dużo wysiłku nie robie
Co mam zrobić chce jakoś wyglądać ?
890
6
dodał odpowiedź 10 maja 2015 21:35
musisz nie poddawać się pokusie w weekendy i też trzymac tam diete z deficytem kalorycznym. Dodaj też treningi cardio bezpośrednio po treningu siłowym by lepiej palić tkankę tłuszczową oraz jakis trening interwałowy w weekend. Pamiętaj wszystko leży w twojej psychice. Olej tam pokusę a będzie dobrze.
dodał komentarz 10 maja 2015 21:46
A jak wytrzymać ten trening cardio i jaki trening interwałowy
dodał komentarz 11 maja 2015 13:06
No normalnie słuchawki na uszy i jedziesz.
dodał komentarz 12 maja 2015 10:22
przestań myśleć o tym ze biegniesz. Po prostu biegnij i myśl o czymś calkowicie innym. Słuchaj muzyki. Czas wtedy leci szybciej ci i nawet nie bedziesz wiedział kiedy przebiegniesz wyznaczony przez siebie dystans. Dobrze sprawdza sie bieganie z 1-2 kolegami którzy cie wspierają gdy już nie masz siły. Mi takie bieganie w grupie pomagało i podnosiło na duchu. Przebiegałem większe dystanse niż sam dał bym rade,
dodał odpowiedź 10 maja 2015 22:09
Dobra sylwetka wymaga wyrzeczeń. Musisz sobie po prostu postawić cel i do niego dążyć nie ulegając pokusom
dodał odpowiedź 11 maja 2015 13:04
Polecał bym ci się jednak przemęczyć przez te weekendy a w dni treningowe przez te 30-45 min dawać z siebie wszystko. Jeżeli jednak jest to ponad twoje siły poczytaj sobie o IIFYM — If It Fits Your Macros. Ewentualnie rób tak że przez cały tydzień jesz tyle ile masz wyliczone i dajesz z siebie 100% na treningu i w tedy jeden dzień weekendu sobie odpuść ale nie chodzi mi o jedzenie 10 tysięcy kalorii tylko np zjedz tych kilka kawałków pizzy albo kebsa.