Marcin P
Treści:
Nie jestem wielkim fanem splita, zwłaszcza na początek. No i do tego 24 serie na plecy to za dużo. Jeśli już plecy w splicie, to wywaliłbym wszelkie maszyny i zrobił: - martwy ciąg 4x5 - jeśli czujesz się na siłach, wredne ćwiczenie, nie wybacza błędów w technice. Zacząłbym jednak od mniejszych ciężarów i większej ilości powtórzeń. No i pamiętaj o konkretnej rozgrzewce, najlepiej 2-3 serie mniejszym ciężarem. - wiosłowanie sztangą/sztangielką 4x8-12 - do wyboru, do koloru. Sztangielka odciąża odcinek lędźwiowy. - podciąganie na drążku nachwytem 4xmax - podstawowe ćwiczenie na szerokość pleców. Jeśli masz problem z podciąganiem, to zacznij od powtórzeń negatywnych (powolnego opuszczania), w internecie jest dużo poradników odnośnie podciągania. I tyle by imo wystarczyło. Jeśli chcesz, możesz dorzucić na koniec jakieś ćwiczenie na "dobicie" - wiosłowanie półsztangą, przenoszenie sztangi czy tam już nawet jakieś ściąganie drążka lub szrugsy.
Niestety to raczej szit. Zainwestuj w sprzęt od Magnusa, np. MC-L004. Zwróć uwagę na maksymalną wysokość stojaków, tak żeby z powodzeniem wykonywać przysiady.
STEK KREATYNOWY STEK KREATYNOWY STEK KREATYNOWY STEK KREATYNOWY. Jakiś nowy rodzaj mięsa? xD W sumie wołowina ma w sobie sporo kreatyny, bo 3.6g/kg, ale zakładam, że nie o to chodziło... xd W każdym razie, na pierwszy raz kup zwykłe mono. Na drugi i trzeci w sumie też. Właściwie to cały czas możesz jechać na mono, ew. poszukać jakiegoś ciekawego STACKA, ale to za dłuższy czas ;)
To jest pytanie do ortopedy, nikt tutaj nie poda Ci dokładnej odpowiedzi. Ćwiczeń jest wiele, prostownik mocno pracuje przy martwym ciągu, przysiadach, z bardziej izolowanych to "dzień dobry" czy wznosy tułowia.
Jak sama nazwa wskazuje... 5 serii danego ćwiczenia po 5 powtórzeń, z zamiarem dodatnia w następnym tygodniu 2,5-5kg. Uważany jest za jeden z lepszych treningów "na siłę i masę". Opinii dużo, polecam poczytać. Ja osobiście wplotłem do swojego p/p dni 5x5 i siła rośnie bardzo fajnie, masa też całkiem (jak na ekto ;p), ale oprócz tego mam jeszcze dni większej ilości powtórzeń.
Jeden z większych mitów w dietetyce - nie jeść po 18. W czasie snu następuje regeneracja organizmu, odpoczynek, naprawa uszkodzonych włókiem mięśniowych itp. Skądś trzeba mieć energię na te wszystkie procesy ;) I choć coraz więcej badań pokazuje, że w ogóle liczba i godziny posiłków nie mają znaczenia, to imo dobrze jest zjeść kolację na np. godzinę przed snem. A jeśli zjesz ją później, to skutki negatywne mogą być najwyżej takie, że będziesz mieć problem z zaśnięciem. I nie, nie odłoży się ona w postaci tłuszczu (chyba że dzienny bilans wykroczył poza limit kalorii, wtedy wszystko powyżej będzie przyczyniać się do zwiększania masy).