Mateusz M
Treści:
Dzięki za odpowiedzi. Trochę czasu jak widzicie minęło od ostatniego postu, bo wprowadzałem wasze uwagi i chciałem być pewnym ich skutków. Minęły 2 miesiące, w czasie których miałem 2 tygodnie urlopu, oczywiście wtedy nie ćwiczyłem. Ale po koleji: - wciąganie łopatek: faktycznie zacząłem zwracać na to uwagę i faktycznie powoduje to lepszą pracę mięśni klatki piersiowej. Niestety nie jest to tak łatwe jak mogłoby się wydawać. W momencie kiedy trzymam nad sobą duży (dla mnie) ciężar nie jest łatwo poprawić ułożenie łopatek, ale staram się to robić i faktycznie jest lepiej. - hantle: zamieniłem sztangę na hantle (już dawniej tak ćwiczyłem) i nie zamierzam szybko wracać do sztangi. Uważam, że faktycznie hantle wymagają dokładniejszych ruchów i dodatkowej dbałości i prowadzenie ciężaru po odpowiedniej płaszczyźnie. Zbliżenie do siebie hantli w ostatniej fazie wyciskania powoduje dodatkowych skórcz mięśni. - wykonywanie mostka: nie jestem tego zwolennikiem, stosuję tą technikę tylko przy ostatnich powtórzeniach, kiedy już nie mam sił na normalne wyciśnięcie. - skrzywienia kręgoslupa raczej nie mam. Nikt mi niegdy tego nie stwierdził. Podsumowując: Mój trening faktycznie uległ poprawie, ale nie oznacza to że jestem w 100% zadowolony. Nadal nie czuję zadowalającej pompy, mogę powiedzieć, że w sumie prawie w ogóle jej nie czuję. Ale zakwasy są zdecydowanie większe niż wcześniej, co jest dobrym znakiem. Fakt jest jednak taki, że mięście ramion potrafię tak spompować, że czuję jakby miały wybuchnąć. Wtedy wiem, że trening był zrobiony jak trzeba, a na klatce tak nie mam. Opiszę dokładnie trening: 1. Wyciskanie hantli 4 x 10-12 2. Wyciskanie hantli w skosie góra 3 x 8-10 3. Pompki na poręczach 3 x 10-12 4. Przenoszenie stangi za głowę 3 x 10-12 (nie robię hantelką, ponieważ przeskakuje mi wtedy w barku, szerszy uchwyt, jaki mogę zrobić przy sztandze, eliminuje ten problem) 4. Rozpiętki 3 x 12 Ilośc powtórzeń oczywiście ulage zmianie w zależności od formy w dany dzień, ale zazyczaj staram się, żeby tak to wyglądało. W dzień klatki robię również biceps jako drugą partię. Każdy mój trening przeplatam z traningiem brzucha. Pomiędzy seriami wykonuję serię na brzuch (4 ćwiczenia-myślę, że nie ma sensu opisywać). Przy czym zaczynam robić brzuch dopiero po wyciskaniu hantlami na ławce prostej, ponieważ chcę wykonać to ćwiczenie posiadając max sił. Myślę, że ważną informacją będzie to, że kiedy ćwicząc mięśnie klatki strasznie męczą mi się mięśnie ramion. Nie na początku serii, ale ostatnie powtórzenia wykonuję już z bólem (a może raczej takim zmęczeniem) ramion. Próbowałem kiedyś na koniec robić serię wyciskania delikatnie mniejszym ciężarem do upadłego. Ale po pewnym czasie zrezygnowałem bo robiłem kilkanaście powtórzeń, a później już kilka ostatnich z tym własnie "zmęczeniem" ramion. Tak jakbym pchał własnie rękoma. Wiem, że triceps też jest angażowany przy wyciskaniu, ale nie bardziej niż klatka. Naprawdę starałem się, jakoś to zniwelować myśląc cały czas o ruchu i mięśniach klatki, ale jakoś pomimo starań nie miałem na to wpływu.