Witam,

z nowym rokiem postanowiłem zrzucić kilka(naście kilogramów). Wczoraj odbyłem pierwszy trening biegowy "Plan 6-cio tygodniowy" zaczynając od 3 tygodnia i dałem radę. Dziś chciałem zacząć FBW, ale ku memu zdziwieniu nie podołałem.
Zrobiłem 3 serie przysiadów po 12 powtórzeń bez obciążenia, podciąganie sztangielek 3 serie (plecy), wyciskanie sztangi na ławce własnej roboty. Nie mając stojaków zrobiłem tylko jedną serię, a dwie pozostałe zamieniłem na pompki po 11 i 10 powtórzeń. Ledwo ukończyłem te 10 powtórzeń i dosłownie padłem na ryj. Zalałem się potem, zrobiło mi się niedobrze i słabo. Leżałem sobie tak parę minut. Jak wstałem to chciałem dokończyć trening, ale nie dałem rady, bo ręce jak z waty i długopisu bym nie podniósł.
Piszę tę wiadomość zaraz po ogarnięciu się, ale dalej źle się czuję. Moje mięśnie nie mają wytrzymałości, siły. Jak zacząć ćwiczyć by stopniowo przyzwyczajać organizm do wysiłku? Chciałbym żeby były z czasem widoczne efekty ćwiczeń, ale też nie chcę co trening czuć się jakbym miał zaraz stracić przytomność, zwymiotować.

Ze sportem wcześniej nie miałem do czynienia. Od wielu lat siedzę tylko przy komputerze i klikam. Mam 200 cm wzrostu i 116 kg wagi.

Bieganie będę kontynuował, ale nie wiem jak z ćwiczeniami siłowymi. Do wakacji chcę schudnąć i poprawić wytrzymałość mięśni. Zacząłem jeść trochę inaczej niż zwykle. Kupuję zdrowsze produkty, zwracam uwagę na węglowodany, białko i tłuszcze.

Proszę o rady jak ćwiczyć żeby nie umrzeć podczas treningu, ale też żeby były efekty. Mogę robić coś innego niż FBW jak trzeba. Jak coś zamieszałem to wybaczcie, ale nie mam siły by czytać jeszcze raz. Muszę poleżeć. :)

Pozdrawiam

Przeczytalem na jakims portalu spolecznosciowym ze miesnie jak rosna to bola. Czy to prawda ze MUSZA bolec jak rosna? nie daje mi to spokoju bo cwicze od 2 miesiecy i mialem tylko zakwasy przez pierwszy trening. Cwicze regularnie.

Trenuje rok na siłowni i używałem różnych planów treningowych efekty były i są dalej, ale jednak doszedłem do wniosku że chcem ułożyć swój własny plan i moje pytanie brzmi...
Kiedy już ułoże dany plan trenować go bez zmieniania ćwiczeń i innych rzeczy około 4 do 5 tygodni i wtedy wnosić nowe ćwiczenia i inne zmany?

Witam, od dłuższego czasu biję się z myślami i nie mogę zdecydować co będzie dla mnie najlepsze. Ćwiczę tak na poważnie 18 miesięcy, w pierwszy dzień ćwiczeń ważyłem 96 kg, po około 11 miesiącach trzymania diety oraz systematycznych treningów udało mi się zrzucić do 65 kg, mimo to na moim brzuchu nie dało to wymarzonego efektu, zarys mięśni brzucha widoczny był tylko przy napięciu oraz dobrym świetle. Chciałbym się dowiedzieć od was czy mimo tak małej wagi (65 kg przy 180 wzrostu to chyba mało) mam redukować do skutku, czy nabrać masy?
Dodam też, że podjąłem już próbę masowania, niestety zauważyłem, że psychika nie do końca pozwala mi na to, widząc wieczorem nadęty brzuch od dużej ilości kalorii odrazu w głowie rodzi się pytanie po co mi to? Czy to normalne? Oczywiście cały czas staram się trzymać dietę, obecnie na 2800 kcal (gdyż przy mniejszej ilości waga nie skakała nic do góry).
Pozdrawiam!

Witam :)
Na początku lutego musiałem zrobić sobie przerwę od silowni z powodu zabiegu chirurgicznego, później mialem założone szwy i tak oto przerwa przeciągnęła się do początku kwietnia. Jestem już po 3 treningach. Pierwszy przeznaczyłem na rozciąganie, na drugim robiłem triceps i nogi, trzeci poświęciłem na klatkę i bicepsy. Niestety zauważyłem, że bardzo, ale to bardzo spadła mi siła. Kiedy to przed przerwą moglem na spokojnie wyciskać ok. 50kg 8-10 razy tak teraz mam problemy przy 25 kilogramach. Oprócz tego mam przeokropne zakwasy, szczegółnie po treningu nóg - dzień/dwa dni po nie mogłem wstawać/siadać/chodzić tak strasznie było, jak nigdy.
Moje pytania to : Co robić, aby wrócić do dawnej mocy oraz jak szybko progresować kiedy osiągnę aktualny cel ? Mam dietę na masę mięśniową, tak więc z jedzeniem problemu nie będzie. Czy opłaca się już teraz pakować w siebie bialko ? Trenować gdy mam zakwasy czy czekać aż miną ?

Pozdrawiam serdecznie :)

Witam,
od miesiąca regularnie (3 x w tygodniu po 60 minut) chodzę na zajęcia na siłownię. Treningi casem mają formę interwałową, czasem siłową, a czasem są to aeroby. Jestem początkująca, więc wielu rzeczy nie wiem i dlatego proszę o wyrozumiałość :)
Jestem na diecie ok. 1850 kcal. Mam 160 cm wzrostu i ważę 88 kg (!!!). Moja ternerka twierdzi, że powinna ćwiczyć tylko 3 x w tygodniu i nic więcej. Po miesiącu ćwiczeń schudłam 1 kg, ale za to w obwodach łącznie 9 cm. Chciałabym ćwiczyć chociaż 1 dzień więcej żeby waga ruszyła trochę szybciej. Mam za sobą wszystkie diety świata i zawsze ten sam efekt. Pierwszy raz zabrałam się za to na poważnie i z pomocą fachowca (trenerki). Nie rozumiem tylko dlaczego powinnam ćwiczyć tylko 3 x na tydzień? Ona twierdzi, że za jakieś 2 miesiące będę mogła dorucić kolejny (tj. 4 dzień) treningów. Czy faktycznie jest tak, że powinnam ćwiczyć tylko 3 treningi? Martwię się, że nie schudnę :(