23 września 2014 11:51 •
Redukcja. Co dalej?
Witam serdecznie.
W styczniu podjąłem decyzję o tym, że trzeba coś zmienić w swoim życiu i wypadałoby schudnąć (87 kg przy 175 cm wzrostu). Ciężko w moim przypadku mówić o jakiejkolwiek diecie. Odstawiłem słodycze, colę (którą piłem hektolitrami) i w sumie tyle. Mała zmiana przyniosła skutek - waga spadła o jakichś 5 kilo.
Idąc za ciosem zdecydowałem się na liczenie kalorii - wykorzystałem tutaj MyFintnessPal ze względu na to, że ma ogromną masę polskich produktów. Na początku trzymałem się w okolicach 1800 kcal, obecnie wychodzi mi, że powinienem spożywać 1600 kcal by chudnąć około 0.5 kg/tydz. Oczywiście za bardzo nie wierzę w te wartości. Traktuję ten program jako jakąś formę kontroli tego co jem i w jakich ilościach.
Do rzeczy - moja aktualna waga to 74 kg. Bardzo dużo jeżdżę na rowerze (w tym sezonie nabiłem jakieś 3500 km), ale sezon już się kończy. Moja praca jest siedząca - na co dzień jestem programistą i studiuję. Generalnie nie mam jakiejś ścisłej diety - jem wszystko (i pewnie tu tkwi problem). Unikam sera żółtego, słodyczy, napojów gazowanych i fast foodów. Staram się trzymać narzuconego limitu, choć niestety czasami mi się nie udaje - tym bardziej, że uwielbiam zjeść. Moja sylwetka nadal wygląda na bardzo zatłuszczoną (nie znam konkretnej wartości). Oczywiście marzy mi się wymodelowana sylwetka - six pack i zarysowane mięśnie. Nie pragnę widoku kulturysty. Chcę po prostu jakoś wyglądać. Zwłaszcza jeśli chodzi o brzuch, który wygląda po prostu tragicznie.
Pytanie - co dalej? Chciałbym zacząć ćwiczyć z ciężarkami w domu i próbować jakoś zbudować mięśnie, choć pewnie to jest niemożliwe skoro teoretycznie mam ujemny bilans kaloryczny. Co powinienem dalej robić?
W styczniu podjąłem decyzję o tym, że trzeba coś zmienić w swoim życiu i wypadałoby schudnąć (87 kg przy 175 cm wzrostu). Ciężko w moim przypadku mówić o jakiejkolwiek diecie. Odstawiłem słodycze, colę (którą piłem hektolitrami) i w sumie tyle. Mała zmiana przyniosła skutek - waga spadła o jakichś 5 kilo.
Idąc za ciosem zdecydowałem się na liczenie kalorii - wykorzystałem tutaj MyFintnessPal ze względu na to, że ma ogromną masę polskich produktów. Na początku trzymałem się w okolicach 1800 kcal, obecnie wychodzi mi, że powinienem spożywać 1600 kcal by chudnąć około 0.5 kg/tydz. Oczywiście za bardzo nie wierzę w te wartości. Traktuję ten program jako jakąś formę kontroli tego co jem i w jakich ilościach.
Do rzeczy - moja aktualna waga to 74 kg. Bardzo dużo jeżdżę na rowerze (w tym sezonie nabiłem jakieś 3500 km), ale sezon już się kończy. Moja praca jest siedząca - na co dzień jestem programistą i studiuję. Generalnie nie mam jakiejś ścisłej diety - jem wszystko (i pewnie tu tkwi problem). Unikam sera żółtego, słodyczy, napojów gazowanych i fast foodów. Staram się trzymać narzuconego limitu, choć niestety czasami mi się nie udaje - tym bardziej, że uwielbiam zjeść. Moja sylwetka nadal wygląda na bardzo zatłuszczoną (nie znam konkretnej wartości). Oczywiście marzy mi się wymodelowana sylwetka - six pack i zarysowane mięśnie. Nie pragnę widoku kulturysty. Chcę po prostu jakoś wyglądać. Zwłaszcza jeśli chodzi o brzuch, który wygląda po prostu tragicznie.
Pytanie - co dalej? Chciałbym zacząć ćwiczyć z ciężarkami w domu i próbować jakoś zbudować mięśnie, choć pewnie to jest niemożliwe skoro teoretycznie mam ujemny bilans kaloryczny. Co powinienem dalej robić?
406
0