Węglowodany w diecie
Jeżeli chodzi o węglowodany w diecie człowieka, to jest często wiele niedomówień i mitów powstałych na ten temat. Jakub Mauricz rozwieje Wasze wątpliwości.
Węglowodany skrobiowe, które zjadamy w postaci płatków, bulw czy innych nieobrobionych zbóż są trawione do formy najprostszej, tj. glukozy. Glukoza jest najlepszym dostępnym biopaliwem dla człowieka, co nie oznacza, że należy je ładować w każdym miejscu i czasie. Mózg może równie dobrze funkcjonować na ciałach ketonowych, może być zasilany przez inne substancje. Ogólnie tendencja jest taka, że im wyższa aktywność fizyczna, tym więcej węglowodanów człowiek potrzebuje, ponieważ one wtedy spalają się szybciej, szybciej uzupełniają poziom energii, ale też szybciej aktywują insulinę, która aktywowana w zbyt dużym udziale jest aktywatorem wielu jednostek chorobowych.
Mówi się też często, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia i powinniśmy go zacząć od węglowodanów. Ta koncepcja jest niestety nieco chybiona. Rano, do ok. godziny od pobudki mamy ok. 20-30% wyższy poziom kortyzolu niż w ciągu dnia. Wyższy poziom kortyzolu jest skorelowany z insulinoopornością, a więc zwiększa przemianę glukozy w postaci tkanki tłuszczowej, a nie zużywa do zasilenia naszych rezerw glikogenu mięśniowego. Dlatego jedzenie węglowodanów rano może wpłynąć negatywnie na poziom insuliny oraz na skład ciała. Lepiej zacząć śniadanie od białek i tłuszczów, np. od jajecznicy z boczkiem.
W tzw. systemie carb back loading pierwsze 2 posiłki powinny być głównie białkowo-tłuszczowe, a kolejne posiłki powinny zawierać węglowodany złożone, np. ryż, kaszę.
Ciało potrzebuje trochę czasu, aby zamienić rezewy energetyczne w glikogen, ok. 8-10 godzin, dlatego węglowodany jedzone od popołudnia do wieczora dadzą nam odpowiedni poziom energii nawet na jutrzejszą sesję treningową, którą można wtedy wykonać nawet na czczo.
ZOBACZ TEŻ:
* Przepis na omlet bezglutenowy
* Talent i predyspozycje do sportu
* Wyciskanie sztangi z Janem Łuką